Pietro Sambi, nuncjusz papieski w Izraelu w latach 1998 – 2005, obecnie nuncjusz w Waszyngtonie i obserwator Watykanu przy ONZ, w wywiadzie dla „Terrasanta" - organu będącej w rękach franciszkanów Kustodii Ziemi Świętej - zarzucił Izraelowi celowe uchylanie się od warunków umowy zawartej z Watykanem 14 lat temu. O nagłym kryzysie napisał w sobotę włoski dziennik „La Repubblica".
Pietro Sambi powiedział, że 30 grudnia 1993 r. Watykan podpisał umowę o nawiązaniu stosunków dyplomatycznych z Izraelem, ufając, że partnerzy dotrzymają złożonej wówczas obietnicy szybkiej ratyfikacji porozumienia w sprawie zwrotu zagrabionych dóbr kościelnych, statusu prawnego instytucji kościelnych i ulg podatkowych dla organizacji i działań charytatywnych.Ubolewał, że zaufanie to zostało zawiedzione, ponieważ Kneset do dziś nie ratyfikował tych dokumentów, przedłużając negocjacje w nieskończoność pod byle pretekstem. Oskarżając władze Izraela o brak woli politycznej, skomentował: „Wszyscy widzą, jak wiarygodne są izraelskie obietnice".
Dodał przy tym, że duchownym katolickim łatwiej było otrzymać izraelskie wizy przed 1993 r., by zaatakować politykę zagraniczną Izraela: „Troska o własne bezpieczeństwo to próba zjednywania sobie przyjaciół i zmniejszania liczby wrogów. Izrael ma zbyt wiele problemów ze zbyt dużą liczbą państw i wydaje się, że szuka nowych, i to z przyjaciółmi".
Władze Izraela wyraziły oburzenie i zażądały wyjaśnień od Watykanu. Jednak rzecznik Stolicy Apostolskiej Federico Lombardi wyjaśnił jedynie, że prałat wyrażał swoje prywatne opinie na podstawie własnych bogatych doświadczeń z lat, jakie spędził w Ziemi Świętej. I dodał: „Watykanowi zależy na szybkim zakończeniu toczących się ważnych negocjacji". Nie to chciał usłyszeć Izrael, którego ambasador zażądał dalszych wyjaśnień od sekretarza stanu kardynał Tarcisio Bertone.
To już drugi poważny kryzys watykańsko-izraelski tego pontyfikatu. Dwa lata temu papież wśród krajów dotkniętych terroryzmem nie wymienił Izraela. Ówczesny watykański rzecznik Joaquin Navarro-Valls zauważył, że reakcja Izraela po atakach na Żydów nie zawsze jest zgodna z prawem międzynarodowym.