Jeśli opozycja się zjednoczy, wygra następne wybory

Jaime Darenblum - szef Ośrodka Studiów Latynoskich w Hudson Institute w Waszyngtonie

Publikacja: 04.12.2007 02:46

Rz: Jak istotne jest to, co wydarzyło się w niedzielę w Wenezueli?

Jaime Darenblum:

Wyniki tego referendum to bardzo ważny sygnał, szczególnie dla samych Wenezuelczyków. To dowód na to, że jeśli opozycja potrafi się zjednoczyć przeciw Chavezowi, to da się go pokonać i to w sposób całkowicie demokratyczny. Okazją do tego mogą być następne wybory za kilka lat. To zresztą dobra wiadomość także dla reszty demokratycznego świata, w tym dla sąsiadów Wenezueli i dla Stanów Zjednoczonych. Co więcej, z tego co wiem, zwycięstwo było większe, niż oficjalnie podano. Z moich źródeł w Caracas wynika, że w niedzielę wieczorem odbyło się tajne spotkanie Chaveza z dowództwem armii, podczas którego postanowiono zaniżyć rozmiary porażki, ale jednak się do niej przyznać. Z tego co wiem, to armia wywarła na Chaveza presję, by nie fałszować wyników całkowicie. Z powodu tego spotkania ogłoszenie wyników opóźniono o kilka godzin.

Czy fiasko Chaveza w referendum oznacza, że jego pozycja znacząco się osłabi?

Chavez wciąż twardo trzyma się władzy. Ma jej więcej niż w przeszłości jakikolwiek dyktator ze starej szkoły w Ameryce Łacińskiej. Ale bez reform, jakie próbował przeforsować w niedzielę, nie może pozostać u władzy bez końca jak Castro.

Dlaczego po prostu nie sfałszował wyników tak, jak robiło to wcześniej wielu autorytarnych przywódców i wiele reżimów?

Świat się zmienił. Opinia międzynarodowa jest znacznie bardziej krytyczna wobec niedemokratycznych metod obejmowania władzy. Przywódcy nowego typu, tacy jak Chavez, starają się uzyskać pewną legitymację dla swych autorytarnych rządów. Próbują uzyskać władzę drogą demokratyczną, by potem po cichu – krok po kroku – rozmontowywać elementy demokratycznego państwa. To trochę jak krojenie salami: plasterek po plasterku odkrajane są kolejne swobody i prawa obywatelskie. W niedzielę Chavez próbował odkroić ostatni kawałek.

Co właściwie go przed tym powstrzymało?

Najważniejsze było to, że nie zgadzała się na to armia. Przed referendum kraj był bardzo podzielony, odbywały się demonstracje, sondaże wyglądały źle dla władzy. Wojsko się bało, że w razie manipulowania przy wynikach dojdzie do rozruchów i będzie musiało interweniować. A tego generałowie chcą uniknąć.

Jak ta porażka zmieni politykę Chaveza? Czy trochę stonuje swoje ataki na Stany Zjednoczone?

Myślę, że nic a nic się nie zmieni. Ten człowiek to beznadziejny przypadek. Jeśli niedzielna porażka czegokolwiek go nauczy, to najwyżej tego, by być jeszcze bardziej przebiegłym w polityce wewnętrznej.

Wojsko bało się, że w razie sfałszowania wyników dojdzie do rozruchów i będzie musiało interweniować

Rz: Jak istotne jest to, co wydarzyło się w niedzielę w Wenezueli?

Jaime Darenblum:

Pozostało 97% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1026
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1024
Świat
Szwajcaria odnowi schrony nuklearne. Już teraz kraj jest wzorem dla innych
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022