W 1776 roku twórcy deklaracji niepodległości USA już w pierwszym zdaniu odwoływali się do chrześcijańskiego Boga, uzasadniając powołanie nowego państwa. W grudniowy wieczór 231 lat później amerykański Kongres uznał, że podkreślenie roli chrześcijaństwa dla kraju i świata wymaga mimo wszystko specjalnej uchwały. W rezolucji izba „uznaje wiarę chrześcijańską za jedną z największych religii świata”, „uznaje i popiera rolę, jaką chrześcijanie i chrześcijaństwo odegrało w założeniu Stanów Zjednoczonych i formowaniu cywilizacji zachodniej”, a także „uznaje religijne i historyczne znaczenie Bożego Narodzenia”.
W uzasadnieniu tych iście zaskakujących twierdzeń autorzy dokumentu zauważają między innymi, że w USA jest ok. 225 mln chrześcijan, a na całym świecie około 2 mld. Podkreślają, że Boże Narodzenie obchodzone jest na całym świecie.
Głównym architektem tej historycznej uchwały jest republikański kongresmen ze stanu Iowa Steve King. Jak wyjaśnia rzecznik biura Kinga, rezolucja była odpowiedzią na dwa podobne dokumenty przyjęte przez izbę tej jesieni: jeden honorujący muzułmanów i ramadan, drugi wyznawców hinduizmu i ich święto Diwali.
– Samo dopuszczenie tamtych projektów do głosowania nie miało precedensu. Wcześniej Kongres nie honorował w ten sposób poszczególnych religii. Dlatego kongresmen King uznał, że należy oddać właściwą cześć Bożemu Narodzenie – oświadczył jego rzecznik.
– Skoro Kongres może uhonorować ramadan, może też uhonorować Boże Narodzenie. Chrześcijaństwo jest fundamentem amerykańskiej kultury – wyjaśnia sam King.Za przyjęciem rezolucji głosowało 372 kongresmenów. Przeciw było dziewięciu demokratów. „Wywodząc się z tradycji chrześcijańskiej, mogę śmiało stwierdzić, że jest to prawdopodobnie najgłupsza rezolucja, jaka kiedykolwiek trafiła pod głosowanie w Kongresie”, napisał w swoim blogu komentator magazynu „Politico” John Bresnahan.