– Każdy, kto opuszcza wieczorem bar czy restaurację, będzie zmuszony sprawdzić poziom alkoholu we krwi. Wiedząc, że jest pijany, może nie usiądzie za kierownicą.

W przeciwnym razie świadomie narazi innych na śmierć – powiedział minister ekologii Jean-Louis Borloo. W ostatni weekend na francuskich drogach zginęło 15 osób. Według oficjalnych statystyk z 2007 roku średnio 13 osób tygodniowo ginie we Francji w wypadkach drogowych, a 300 odnosi ciężkie obrażenia.

Testy alkomatowe obowiązują już w ponad 350 lokalach na zachodzie Francji. Tydzień temu rząd rozpoczął szokową kampanię medialną mającą uświadomić kierowcom konsekwencje jazdy po pijanemu. W telewizji, kinach, radiu i na łamach prasy pojawiają się krótkie filmy oraz zdjęcia osób, które dopiero co otrzymały wiadomość o śmierci bliskich w wypadku samochodowym.