Jak zgodnie podają amerykańskie gazety, powołując się na źródła zbliżone do prezydenta elekta, Obama zaproponował Gatesowi pozostanie na stanowisku, a ten się zgodził. Niemal jednocześnie Obama wybrał byłego szefa Zarządu Rezerwy Federalnej, 81-letniego Paula Volckera na szefa swych doradców ekonomicznych.
Według doradcy prezydenta elekta Davida Axelroda założenie Obamy co do szybkiego zakończenia misji w Iraku wciąż pozostaje w mocy. Nie jest tylko jasne, na jak długo miałby zostać Gates. Z jednych źródeł wynika, że tylko na okres przejściowy, prawdopodobnie około roku. Z innych – że bezterminowo. Gates, który przed dwoma laty zastąpił na stanowisku szefa Pentagonu wzbudzającego ogromne kontrowersje Donalda Rumsfelda, cieszy się uznaniem po obu stronach politycznego frontu jako człowiek pragmatyczny i skuteczny. Senat przyjął jego nominację w 2006 roku niemal jednogłośnie (przeciw głosowało tylko dwóch senatorów z Partii Republikańskiej), a demokratyczni przywódcy w Kongresie publicznie deklarują, że go szanują. Tuż po zwycięskich wyborach zapytany o to, czy Gates ma szanse pozostać na obecnym stanowisku, lider demokratów w Senacie Harry Reid odparł: – On nie jest nawet formalnie republikaninem, dlaczego mielibyśmy go nie zostawić?
Głosy niezadowolenia dochodzą jedynie ze środowisk liberalnych, które najgwałtowniej protestowały przeciwko wojnie i liczyły, że Obama zarządzi natychmiastowe wyjście z Iraku.
65-letni Gates przez lata piął się po szczeblach kariery w CIA, a następnie służył na coraz wyższych stanowiskach w Radzie Bezpieczeństwa Narodowego przy trzech prezydentach: Jimmym Carterze, Ronaldzie Reaganie i George’u Bushu seniorze. Ten ostatni mianował go na dyrektora Centralnej Agencji Wywiadowczej. Po odejściu ze stanowiska szefa CIA w 1993 roku Gates mówił, że z ulgą wycofuje się z wielkiej sceny politycznej w Waszyngtonie. Wspominał między innymi, jak upokarzający i frustrujący był dla niego proces zatwierdzania jego nominacji przez Senat. Przesłuchania przed senacką Komisją ds. Wywiadu porównał do „kuracji kanałowej u dentysty”. Przez następnych 13 lat pracował jako wykładowca akademicki i publicysta, a w ostatnich latach był prezesem jednego z teksańskich uniwersytetów.
Do Waszyngtonu wrócił dość niechętnie, kierując się poczuciem patriotycznego obowiązku. „Gates to ponad wszystko patriota. A do tego inteligentny patriota” – napisał przed rokiem na łamach tygodnika „Time” jego dawny szef Zbigniew Brzeziński, chwaląc jego wiedzę, instynkt polityczny i stalowe nerwy.