– Na spotkaniu z przedstawicielami polskiego MSZ i MON usłyszałem, że Polska zamierza używać amunicji kasetowej tylko w celach obronnych na swoim terytorium. Takie stanowisko określę jednym słowem: szaleństwo – mówi „Rz” Branisław Kapetanović z Koalicji na rzecz Zakazu Broni Kasetowej (CMC).
– Używanie tej broni na polskim terytorium to przecież zaśmiecanie go pociskami skrajnie niebezpiecznymi dla Polaków – tłumaczy Kapetanović. Kiedyś był saperem i stracił obie ręce i nogi w wyniku eksplozji niewybuchu kasetowego.
Zdaniem MON Polska posiada bardzo nowoczesną amunicję kasetową i ryzyko dla cywilów jest minimalne. Ale głównym argumentem za utrzymaniem tego rodzaju uzbrojenia jest wykorzystywanie go przez Rosję.
– Nie kwestionujemy potrzeby ograniczenia stosowania amunicji kasetowej, ale nie powinno się to odbyć kosztem bezpieczeństwa państwa. Ograniczenia muszą najpierw zaakceptować najwięksi producenci tej amunicji – mówi „Rz” rzecznik MSZ Piotr Paszkowski. Wśród reprezentantów ponad 100 krajów, którzy podpiszą dziś w Oslo konwencję o zakazie używania broni kasetowej, nie będzie więc Polaka.
Jak działa broń kasetowa? Wystrzeliwane z ziemi lub powietrza pociski w odpowiednim momencie się otwierają, rozsiewając 200 – 600 niewielkich ładunków na przestrzeni o rozmiarach boiska do piłki nożnej.