Dziewczyna, która w rodzinnym domu doświadczała przemocy fizycznej, znalazła się pod opieką kobiety w 2007 roku. 50-letnia opiekunka przez dziesięć lat swojej pracy oprócz dwójki własnych wychowywała jeszcze blisko 80 innych dzieci.

Zaprzecza, jakoby sama jako chrześcijanka wywierała wpływ na decyzję podopiecznej. – Moja wychowanka rozważała przejście na baptyzm, zanim znalazła się u mnie. Odwodziłam ją od tej decyzji. Zmiana religii oznaczała jednak dla niej odcięcie się od bolesnej przeszłości – powiedziała dziennikowi „Daily Mail”. – Proponowałam jej odwiedzanie rodziny i znalezienie miejsc, w których mogłaby się modlić zgodnie z własną kulturą – dodała. Wychowanka zataiła przed krewnymi swoją decyzję, obawiając się – jak zapewnia kobieta – ostrej reakcji z ich strony. O całej sprawie wiedzieli jednak przedstawiciele opieki społecznej.

Postanowieniem sądu opiekunka została skreślona z listy rodziców zastępczych. Od decyzji postanowiła się jednak odwołać. – Nie wyobrażam sobie, że to samo mogło spotkać matkę zastępczą ateistkę, gdyby jej podopieczny, wychowywany w duchu chrześcijańskim, przestał wierzyć w Boga – powiedział Mike Judge, rzecznik brytyjskiej organizacji Christian Institute.