- Nie mogę traktować dwóch zdań rzuconych przez ministra Sikorskiego jako instrukcję - mówił Lech Kaczyński. - Nie było żadnej instrukcji rządu. Premier zapowiadał spotkanie; do spotkania nie doszło, choć mój telefon nie jest tak trudno dostępny jak pana premiera - dodał.
Prezydent powiedział, że nie mógł dodzwonić się do premiera Tuska w celu skonsultowania stanowiska Polski na szczycie. Dodał, że premier nie prowadzi polityki a pijar.
Lech Kaczyński zaznaczył, że "kandydatura Polski tym razem jeszcze nie była realna", ale - jego zdaniem - następny sekretarz generalny musi być z Polski.
- Polska odniosła sukces, bo wyszła w przyjaźni z człowiekiem, który, co było oczywiste, zostanie sekretarzem generalnym NATO - dodał.
[srodtytul]Tusk: Nie stać nas na takie błędy[/srodtytul]