Saakaszwili: nie ustąpię

Protesty w Tbilisi. Opozycja, która domaga się dymisji prezydenta, rozpoczęła kampanię obywatelskiego nieposłuszeństwa

Aktualizacja: 10.04.2009 22:02 Publikacja: 10.04.2009 11:05

Policja pilnowała budynków rządowych w Tbilisi

Policja pilnowała budynków rządowych w Tbilisi

Foto: PAP/EPA

Tłumy Gruzinów wróciły w piątek na ulice Tbilisi, by domagać się ustąpienia prezydenta Micheila Saakaszwilego. Przed parlamentem zgromadziło się 25 tysięcy ludzi.

– Zaczynamy kampanię obywatelskiego nieposłuszeństwa – ogłosił jeden z przywódców opozycji Kaka Kukawa. Demonstranci będą blokować ulice prowadzące do gmachu telewizji publicznej i siedziby prezydenta od godziny 15 do 21.

Protesty rozpoczęły się w czwartek, kiedy na ulice Tbilisi wyszło co najmniej 60 tysięcy ludzi. Demonstracje odbywały się także w Batumi, Poti i w innych gruzińskich miastach.

– Jeśli władze będą ignorowały demonstracje, może dojść do rewolucji – ostrzegał w wywiadzie dla gruzińskiej telewizji Maestro inny lider opozycji Dawid Gamkrelidze. Protesty mają być kontynuowane, dopóki prezydent nie ustąpi.

Opozycja oskarża Saakaszwilego, że wykorzystuje aparat bezpieczeństwa do niszczenia politycznych przeciwników i tłumienia społecznego niezadowolenia. Zarzuca mu też błędne decyzje podczas sierpniowego konfliktu z Rosją, po którym separatystyczna Osetia Południowa i Abchazja ogłosiły niepodległość.

Saakaszwili zapowiedział w piątek, że nie zamierza podawać się do dymisji, i wezwał opozycję do dialogu.

– W kraju jest bieda, którą jeszcze pogłębiła wojna z Rosją i kryzys ekonomiczny. Rozumiem, że ludzie są wściekli. Ale, aby przezwyciężyć trudności, musimy działać razem, słuchać się nawzajem i dzielić odpowiedzialność – mówił w telewizyjnym wystąpieniu. Zapewniał, że jest gotowy do rozmów z wszystkimi ugrupowaniami, od umiarkowanych po radykalne.

– Niestety, opozycja nie przedstawiła żadnych innych żądań oprócz dymisji prezydenta. A ponieważ ten nie zamierza ustąpić, mamy sytuację patową i konflikt może się przeciągać – mówi „Rz” Sorena Lortkipanidze z Międzynarodowego Centrum Konfliktów i Negocjacji w Tbilisi. Jej zdaniem nie można wykluczyć, że mimo nacisków Zachodu prezydent straci w końcu cierpliwość i rozpędzi demonstracje siłą, tak jak to zrobił w 2007 roku.

– Jest niewielka szansa, że nastroje się uspokoją, bo właśnie pojawiły się informacje o ruchu rosyjskich wojsk przy granicy z Gruzją. Kiedy pojawi się poczucie zagrożenia, opozycja może być bardziej skłonna do dialogu – tłumaczy Lortkipanidze.

Komentatorzy podkreślają, że większość Gruzinów nie chce dymisji prezydenta. Z badania opinii publicznej, przeprowadzonego w marcu przez International Republican Institute, wynika, że 28 proc. Gruzinów chciałoby, by ustąpił, a 51 proc. uważa, że kraj potrzebuje jedności, by zmierzyć się z problemami.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019
Materiał Promocyjny
Do 300 zł na święta dla rodziców i dzieci od Banku Pekao
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1017