Tabliczka z jego nazwiskiem zawisła na rogu Madison Avenue i 37 Ulicy, w pobliżu polskiego konsulatu. W związanych z tym uroczystościach wziął udział między innymi były burmistrz miasta Ed Koch. – Zgromadziliśmy się tu, by uhonorować bohatera – powiedział, przypominając, że to właśnie Jan Karski poinformował Amerykę o dokonującym się w Europie Holokauście.
Tym samym uwieńczone sukcesem zostały kilkuletnie zabiegi polskich dyplomatów, którzy starają się o rozpropagowanie zasług Jana Karskiego wśród nowojorczyków. Przed polskim konsulatem wcześniej stanął pomnik polskiego kuriera. Nie przez przypadek Karski promuje się w Nowym Jorku. To miasto jest największym na świecie miejskim skupiskiem Żydów.
– Nie jest tajemnicą, że duża część z nich hołduje negatywnym i fałszywym stereotypom. Uważają Polaków za współsprawców Holokaustu i za antysemitów. Chcemy te stereotypy rozbić – powiedział „Rz” konsul generalny RP w Nowym Jorku Krzysztof Kasprzyk. – Nie może być tak, że symbolem ratowania Żydów jest „dobry Niemiec” Oskar Schindler – dodał.
Inicjatywa już przynosi pierwsze rezultaty. O odsłonięciu tablicy Jana Karskiego informowało w piątek wiele mediów w USA i najważniejszy izraelski dziennik „Haarec”. Dziennikarze przy okazji przypomnieli historię Polaka, który w 1943 roku spotkał się z prezydentem Franklinem Rooseveltem. Opowiedział mu o mordowaniu Żydów na terenie okupowanej Polski i bezskutecznie apelował o podjęcie przez Stany Zjednoczone działań, które uniemożliwiłyby kontynuowanie tego procederu.
Promowanie historii Jana Karskiego to niejedyny pomysł polskich dyplomatów na obalanie fałszywych stereotypów o Polakach. Do Nowego Jorku wraz z minister z Kancelarii Prezydenta Ewą Junczyk-Ziomecką przybyło pięcioro Polaków, którzy podczas okupacji ratowali Żydów.