Rzymski prokurator polecił zająć około 700 fotografii, które znany włoski fotoreporter Antonello Zappadu wykonał przy użyciu teleobiektywu przy willi Berlusconiego na Sardynii. Zappadu oferował je podobno gazetom za ponad półtora miliona dolarów. – To są zdjęcia z prywatnego wydarzenia i dlatego publikowanie ich jest nielegalne – mówił Niccolo Ghedini, adwokat Berlusconiego. Podobnie tłumaczył premier: – Nie szkodzą one ani mnie, ani innym, ale zostały wykonane podczas absolutnie prywatnych chwil.
[srodtytul]Tłum dziewczyn w bikini[/srodtytul]
Zdaniem mediów na sfotografowanej przez Zappadu sylwestrowej imprezie było kilkanaście, a może nawet kilkadziesiąt bardzo młodych dziewcząt. „Corriere della Sera” twierdzi, iż niektóre z nich były w bikini lub topless. W willi była też 18-letnia modelka Noemi Letizia. 72-letni Berlusconi zaprzecza, jakoby z Letizią cokolwiek go łączyło. Zapowiedział, że jeśli się okaże, iż skłamał, poda się do dymisji.
Jednak w maju był obecny na 18. urodzinach modelki w Neapolu i wręczył jej w prezencie drogi naszyjnik. Później tłumaczył, że zna rodzinę Letizii od lat. Jednak żona premiera Veronica Lario zażądała wtedy rozwodu, zarzucając mu, że jest flirciarzem i podrywa nastolatki. Przypomniała też, że jej mąż nie był na 18. urodzinach żadnego ze swoich dzieci.
[wyimek]Fotoreporter chciał półtora miliona dolarów za zdjęcia premiera z półnagimi modelkami[/wyimek]