Do Afryki zostałoby odesłanych co najmniej 400 z 855 nigeryjskich więźniów, którzy przebywają obecnie w zakładach w Anglii i Walii. Choć formalnie ich deportacja już teraz jest możliwa, to jest ona praktycznie nie do wykonania.
Warunki w nigeryjskich więzieniach są bowiem tak złe, że w większości przypadków sąd wstrzymałby deportację na podstawie przepisów o ochronie praw człowieka. By zwolnić miejsca w brytyjskich zakładach karnych, Ministerstwo Spraw Wewnętrznych rozważa więc budowę nowoczesnego więzienia w Nigerii. Koszt: od miliona do 3 milionów funtów.
– Negocjujemy z władzami w Abudży budowę nowego zakładu. Zrobimy wszystko, by móc odesłać tych ludzi do domu
– oświadczyła szefowa Agencji ds. Ochrony Granic Lin Homer. Według niej stworzenie nowej infrastruktury więziennej w Nigerii będzie kosztowało mniej niż utrzymanie Nigeryjczyków w brytyjskich zakładach. Obecnie w więzieniach w Anglii i Walii przebywa 11 283 cudzoziemców. Każdy z nich kosztuje budżet 27 tysięcy funtów rocznie, czyli w sumie ponad 300 milionów funtów rocznie.
Realizacja projektu nie będzie łatwa. Nigeryjskie prawo nie pozwala na powrót obywateli do kraju bez ich zgody. Przeciw projektowi protestują też brytyjska opozycja i obrońcy praw człowieka. – Zamiast budować więzienia na całym świecie, powinniśmy zaostrzyć przepisy, by móc tych ludzi natychmiast deportować – grzmiał minister ds. imigracji w gabinecie cieni Damian Green. Według niego w zeszłym roku 30 proc. z 5,4 tysiąca cudzoziemców, którzy odsiedzieli wyroki w Wielkiej Brytanii, zgodziło się wrócić do ojczyzny, dopiero gdy dostali od władz w Londynie 3 tys. funtów.