Formuła spotkania w siedzibie PiS była do tej pory zarezerwowana tylko dla wyjątkowych gości z zagranicy. Takich, którzy jak sekretarz stanu USA Rex Tillerson czy szef fińskiej dyplomacji Timo Soini mają w oczach prezesa PiS albo szczególne znaczenie dla Polski, albo z którymi łączy go więź ideologiczna. Dlatego przyjęcia Matteo Salviniego na Nowogrodzkiej nie można inaczej interpretować niż jako ważny sygnał polityczny przyszłej współpracy.
Czytaj także:
Szułdrzyński: Do rozbioru UE nie doszło
Zresztą sam wicepremier i szef MSW Włoch, którego Joachim Brudziński zaprosił do Polski jeszcze jesienią ub.r. w trakcie szczytu ministrów spraw wewnętrznych sześciu głównych krajów UE (tzw. G6) w Lyonie, już przed rozmowami z Kaczyńskim nie ukrywał, że ta wizyta dalece wykracza poza problemy kontroli granic i przyjmowania uchodźców.
– Ponieważ w Europie przez lata dominowała oś francusko-niemiecka, my zmierzamy do nowej równowagi, nowej energii. W tym sensie Polska i Włochy będą bohaterami tej nowej europejskiej wiosny, tego odrodzenia prawdziwych europejskich wartości, gdzie będzie mniej finansów, mniej biurokracji, więcej pracy i więcej rodziny, a przede wszystkim więcej bezpieczeństwa – zapowiedział.