Rosyjska obrona przez atak

Strategia Kremla: Moskwa traci wpływy w krajach poradzieckich. Sytuację próbuje ratować groźbami wobec sąsiadów

Aktualizacja: 14.08.2009 12:51 Publikacja: 13.08.2009 21:22

Dmitrij Miedwiediew i Władimir Putin (na zdjęciu w kurorcie Soczi)

Dmitrij Miedwiediew i Władimir Putin (na zdjęciu w kurorcie Soczi)

Foto: AFP

Dziennik "Kommiersant" napisał o przymiarkach Moskwy do nowej wojny handlowej – tym razem z Litwą. Według moskiewskich służb sanitarnych w litewskich produktach mlecznych znaleziono antybiotyki. Wilno twierdzi, że to nieprawda, a za całą sprawą stoi polityka. "Kommiersant" sugeruje, że Moskwa bierze odwet za sprzedaż polskiemu Orlenowi rafinerii w Możejkach i próbuje w ten sposób wywrzeć nacisk na nową prezydent Litwy.

Dwa dni wcześniej Dmitrij Miedwiediew przystąpił do odbudowywania wpływów na Ukrainie – publicznie krytykując politykę kończącego właśnie kadencję Wiktora Juszczenki i oskarżając go o całkowite zepsucie relacji między "bratnimi narodami". "Za karę" wyjazd na Ukrainę nowego ambasadora odroczono do lepszych czasów – czyli do pojawienia się w Kijowie bardziej rozsądnego kierownictwa.

Walka nie ustaje też na froncie białoruskim. Niesfornego Aleksandra Łukaszenkę, który nie chce uznać niepodległości Osetii Płd. i Abchazji i tworzyć sił szybkiego reagowania w ramach ODKB – rosyjskiego anty-NATO – ukarano mleczną wojną. Na razie bez efektów.

To nie wszystko – Moskwa traci wpływy w Azji Środkowej, na Kaukazie, a nawet w Mołdawii. Jako antidotum stosuje dobrze znany sobie środek: "groźby i kredyty". – To jest efekt systemu wartości, który zaszczepił Putin. Pieniądze i siła. Pieniądze pozwolą nam ich kupić, siła zastraszyć – ocenia w rozmowie z "Rz" politolog Dmitrij Orieszkin. A pieniędzy na "braterskie" rozdawnictwo jest coraz mniej. – By nie tracić wpływów w byłym ZSRR, Moskwa musi działać. Problem w tym, że działa coraz bardziej agresywnie, a efekty są odwrotne do pożądanych – mówi "Rz" Aleksiej Makarkin z Centrum Technologii Politycznych w Moskwie. – Dla Kremla wycofanie się czy bardziej wyważone kroki byłyby oznaką słabości, ale tutaj naprawdę potrzebna jest "miękka siła" – dodaje ekspert. – Właśnie dlatego Moskwa stopniowo traci wpływy na rzecz Zachodu i Chin – przekonuje.

[srodtytul]Oblężona twierdza [/srodtytul]

Rosyjskie społeczeństwo oznak słabości nie zniesie. W tym kontekście komentarz kancelarii Juszczenki do listu Miedwiediewa był celną diagnozą. "Młode kierownictwo Rosji staje się zakładnikiem starych imperialistycznych kompleksów, które zmuszają je do pielęgnowania wizerunku wroga zewnętrznego i zamiany równoprawnego dialogu ze wszystkimi sąsiadującymi państwami na język obraz i gróźb", stwierdziły ukraińskie władze.

Miedwiediew, którego w kampanii wyborczej na początku ubiegłego roku przedstawiano nam jako miłującego pokój i wolność liberała, szybko zrozumiał, na co jest zapotrzebowanie. – Potrzebne są sukcesy, ale w sensie sowieckim, wielkomocarstwowym – przekonuje Orieszkin. Jako taki sukces przedstawiono Rosjanom rok temu rosyjsko-gruzińską wojnę na Kaukazie. Spodobało się – notowania prezydenta i premiera poszybowały w górę. Dlatego też w rocznicę tych wydarzeń władze i ich media zrobiły wszystko, by dobrze tę atmosferę odtworzyć i dać ludowi znowu posmakować lekko już wyblakłego triumfu i poczucia braterskiego obowiązku wobec Osetyjczyków i Abchazów. Wprawdzie przez miniony rok nie udało się przekonać do swych racji świata zewnętrznego, ale z rodakami było znacznie łatwiej.

Między innymi dlatego Kijów, który ochoczo stanął wtedy po stronie Tbilisi, dostał baty publicznie, a nie w zaciszu gabinetów – Dmitrij Miedwiediew skorzystał z dobrodziejstw cywilizacji, by za pośrednictwem swojego bloga wywołać Juszczenkę do tablicy. – To Putin tak wychował naród, że już nie można się zatrzymać. Potrzebne są kolejne zwycięstwa, kolejne manifestacje siły – ocenia Orieszkin. I silny, niezłomny lider, który stanie na straży interesów Rosji. Zwłaszcza poza jej granicami.

[ramka][b]Putwiediew [/b]

Wokół kogo się jednak jednoczyć? Miedwiediew jest prezydentem – głową państwa. Zanim publicznie zrugał Juszczenkę, podczas wizyty w północnoosetyjskim Władykaukazie, o miedzę od Cchinwali, zapewniał, że ubiegłoroczna decyzja o interwencji zbrojnej należała do niego. Jak jednak oceniał jeden z komentatorów Radia Echo Moskwy, "naród czuje, kto trzyma pałkę". W tym czasie Władimir Putin nurkował w Bajkale i jeździł konno z odsłoniętym torsem, przypominając rodakom, kto tak naprawdę jest ojcem narodu.

Cicha rywalizacja w rosyjskim tandemie czy wyreżyserowana gra – prawda jest taka, że obu liderów czeka w najbliższych miesiącach duży wysiłek. Ekonomiści ostrzegają, że nadciąga jesienna fala kryzysu, zwolnieni kilka miesięcy temu wciąż nie znaleźli pracy, fabryki stoją, a rezerwy walutowe topnieją. Oprócz tego wrze Kaukaz Północny – z Inguszetii, Czeczenii, Dagestanu codziennie docierają informacje o kolejnych strzelaninach i zamachach. Od tego wszystkiego trzeba odciągnąć uwagę Rosjan, serwując im odgrzany triumf na Kaukazie i marynowanego Juszczenkę. Na tym się pewnie nie skończy. [/ramka]

Dziennik "Kommiersant" napisał o przymiarkach Moskwy do nowej wojny handlowej – tym razem z Litwą. Według moskiewskich służb sanitarnych w litewskich produktach mlecznych znaleziono antybiotyki. Wilno twierdzi, że to nieprawda, a za całą sprawą stoi polityka. "Kommiersant" sugeruje, że Moskwa bierze odwet za sprzedaż polskiemu Orlenowi rafinerii w Możejkach i próbuje w ten sposób wywrzeć nacisk na nową prezydent Litwy.

Dwa dni wcześniej Dmitrij Miedwiediew przystąpił do odbudowywania wpływów na Ukrainie – publicznie krytykując politykę kończącego właśnie kadencję Wiktora Juszczenki i oskarżając go o całkowite zepsucie relacji między "bratnimi narodami". "Za karę" wyjazd na Ukrainę nowego ambasadora odroczono do lepszych czasów – czyli do pojawienia się w Kijowie bardziej rozsądnego kierownictwa.

Pozostało 84% artykułu
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1023
https://track.adform.net/adfserve/?bn=77855207;1x1inv=1;srctype=3;gdpr=${gdpr};gdpr_consent=${gdpr_consent_50};ord=[timestamp]
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1022
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1021
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1020
Materiał Promocyjny
Bank Pekao wchodzi w świat gamingu ze swoją planszą w Fortnite
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1019