– Zbliżeniem Polski z Rosją niektórzy byli zachwyceni, niektórzy wobec niego podejrzliwi, ale ostatnio następowało umocnienie Rosji na wielu kierunkach – mówił szef działu zagranicznego „Rz” i moderator dyskusji Jerzy Haszczyński. Wymienił porozumienie o przedłużeniu stacjonowania rosyjskiej floty na Krymie, zmianę władz w Kirgizji na prorosyjskie, dalszą izolacją prezydenta Micheila Saakaszwilego w Gruzji. – Postawię tezę: czy Polska odważy się teraz drażnić Rosję, mówiąc o suwerenności sąsiadów, skoro nie chce jej drażnić w sprawie swoich obywateli, którzy zginęli w katastrofie pod Smoleńskiem? – pytał.
Katarzyna Pełczyńska-Nałęcz, wicedyrektor OSW, stwierdziła, że najważniejszym wyzwaniem dla Polski i jej polityki wschodniej jest budowanie potencjału oddziaływania na Europę Wschodnią. – Zarówno wobec Rosji, co oznacza, że Moskwa musi dostrzegać polską asertywność, jak i Zachodu, który ma dostrzegać polską racjonalność i konstruktywność – uznała.
Zdaniem Aleksandra Smolara, prezesa Fundacji Batorego, na Wschodzie doszło do zmian, po których Rosja poczuła się pewniej w relacjach z Zachodem. Smolar wymienił wojnę Rosji z Gruzją o separatystyczną Osetię Południową i przejęcie władzy w Kijowie przez prorosyjską ekipę. – Rosja jest przekonana, że Zachód uznał strefy jej wpływów. W sferze polityki wschodniej możemy osiągnąć najwięcej poprzez działanie z UE oraz oddziaływanie wpływu na Unię, by wspólnie działać. To zmniejszy możliwość konfrontacji z Rosją – zaznaczył Smolar.
Zastępca redaktora naczelnego „Dziennika – Gazety Prawnej” Andrzej Talaga mówił z kolei o interesach Polski. – Podstawowym interesem Polski zarówno na Wschodzie, jak i na Zachodzie jest zapewnienie bezpieczeństwa trwania państwa polskiego. Jeżeli to nie jest zagrożone, to inne rzeczy są subtelnością – stwierdził Talaga. Marcin Wojciechowski, dziennikarz „Gazety Wyborczej” mówił, że gesty wobec Rosji powinny być zrównoważone z gestami wobec innych naszych sąsiadów na Wschodzie.