Artykuł o pobycie polskiej pary prezydenckiej wpływowy dziennik litewski zamieścił na czołówce.
Litwini byli zauroczeni skromnością prezydenta i jego małżonki oraz tym, że Bronisław Komorowski próbował rozmawiać z personelem hotelu po litewsku.
„Podczas śniadań zagadywał nas po litewsku. Mówił, że rozumie prawie wszystko, co mówimy, jednak sam krępuje się nawiązywać rozmowę w tym języku” – mówi Noreikien?. Gazeta podkreśliła, że oboje rodzice polskiego prezydenta pochodzą z Litwy.
Prezydencka para zajmowała trzypokojowy apartament w hotelu Nidos Pušynas. Hotel znajduje się nieopodal domu, w którym mieszkał Tomasz Mann. Oprócz polskiego prezydenta, jego małżonki oraz ochrony w skromnym trzygwiazdkowym hotelu nad morzem mieszkali goście z Niemiec oraz z Litwy. Za dobę pobytu w apartamencie Komorowscy musieli zapłacić po 130 euro, jednak dyrektor hotelu zaoferowała gościom z Polski 5-procentowy upust.
Jak zdradza „Lietuvos rytas”, podczas kolacji i obiadów państwo Komorowscy zamawiali ryby, głównie sandacza po królewsku oraz halibuta pieczonego – specjalność szefa hotelowej kuchni. Dziennik podkreśla, że nie zamawiali piwa.