Tak jak zapowiadała, opozycja zorganizowała demonstrację w centrum białoruskiej stolicy. Udało się jej zebrać rekordową liczbę oponentów Łukaszenki – 20, a może nawet 25 tys. ludzi. Po czterech godzinach i zapowiedziach wiecowania do skutku – czyli przeprowadzenia ponownych wyborów – demonstrantów błyskawicznie rozpędziła milicja. Setki zwolenników opozycji zostało zatrzymanych. Wśród nich trzech kandydatów na prezydenta – Mikoła Statkiewicz, Andrej Sannikau i Ryhor Kastusiau. Czwarty, Wital Rymaszeuski, został pobity i trafił do szpitala. Zatrzymany został też działacz Związku Polaków na Białorusi Andrzej Poczobut i dwóch pracowników niezależnej telewizji TV Biełsat. Wybory wygrał według różnych oficjalnych sondaży urzędujący prezydent Aleksander Łukaszenko, zdobywając od 74 do 89 proc. głosów.
[wyimek]Według oficjalnych sondaży Łukaszenko zdobył od 74 do 89 procent głosów [/wyimek]
[srodtytul]Pobito kandydata[/srodtytul]
Ludzie gromadzili się na placu Październikowym, choć przeszkadzało im w tym duże, wylane tu niedawno lodowisko. Gdy pojawili się opozycyjni kandydaci na prezydenta, przez tłum przeszła dramatyczna wieść: czołowy kandydat opozycji Uładzimir Nieklajeu jechał ze swoimi ludźmi i aparaturą nagłaśniającą, gdy został zatrzymany przez ubranych na czarno, zamaskowanych mężczyzn; rozległy się jakieś wybuchy, a sam Nieklajeu został pobity. Wstrząs mózgu? Jest nieprzytomny? Tych informacji nie sposób było zweryfikować. Polskie MSZ oświadczyło, że pobicie Nieklajeua budzi jego „głęboki protest”. Warszawa domaga się wyjaśnienia okoliczności sprawy. Także przewodniczący PE Jerzy Buzek w ostrych słowach potępił napaść na działacza opozycji.
– Niech żyje Białoruś – wołał tymczasem inny opozycyjny kandydat na prezydenta Andrej Sannikau, a wielotysięczny tłum z biało-czerwono-białymi flagami i chorągwiami opozycyjnych partii odpowiadał krzykiem. – Te wybory są sfałszowane! Łukaszenko nie ma więcej niż 37 procent – wołał kandydat chrześcijańskich demokratów Wital Rymaszeuski. Ogłoszono powstanie „rady ludowej” z udziałem opozycyjnych kandydatów z wyborów prezydenckich, a także szefowej emigracyjnych władz nieuznawanej przez nikogo Białoruskiej Republiki Ludowej Iwonki Surwiło.