Przygotowując się do 1 maja, stalinowscy blogerzy zebrali od swoich fanów ponad 300 tysięcy rubli. Za te pieniądze na „marszrutkach" zawisnąć miały portrety generalissimusa i wisieć tam aż do Dnia Zwycięstwa. Zleceniodawcy byli już przekonani, że porozumieli się i z firmą reklamową, i z przedsiębiorstwem autobusowym.
Na dwa dni przed 1 maja jednak agencja i przedsiębiorstwo nagle poinformowały blogerów, że nie chcą być kojarzone politycznie, nie wezmą oferowanych im pieniędzy i Stalina na „marszrutkach" nie powieszą. – Cała ta sprawa jeszcze raz potwierdza konieczność dokonania prawnej oceny działań Stalina, propagandowe wychwalanie takiego przestępcy jest, mówiąc delikatnie, złe – ocenia Jan Raczynski z uwieczniającego pamięć ofiar represji stowarzyszenia Memoriał. I zaznacza, że głównym argumentem stalinistów jest przypominanie, iż Stalin wygrał wojnę.
1 maja flagi z portretami radzieckiego dyktatora powiewały nad około ośmiotysięcznym pochodem Komunistycznej Partii Federacji Rosyjskiej. – Niech żyje władza radziecka! Towarzysze, ura! – intonowano nad zmierzającym w stronę Kremla pochodem. Ale nie brzmiało to zbyt dziarsko, chyba głównie ze względu na zaawansowany wiek większości uczestników. Na tyłach pochodu i nastrój, i hasła były inne. Tu maszerowały organizacje alternatywnej lewicy, które 1 maja schroniły się pod skrzydła komunistów Giennadija Ziuganowa, ale nie utożsamiają się z nimi – od trockistów do zajmującej się zwalczaniem ograniczania praw internautów rosyjskiej Partii Piratów. Tu ogromna większość maszerujących to ludzie młodzi i bardzo młodzi. A ton nadawała około 500-osobowa zwarta kolumna anarchistów i antyfaszystów. – Dałoj tandemu! Nada mieniat' sistiemu! (Precz z tandemem, czyli Putinem i Miedwiediewem, trzeba zmienić system! – red.) – niosło się nad czarno-czerwonymi flagami powiewającymi nad tłumem.
To samo hasło było bardzo popularne również na pierwszomajowej demonstracji ruchu Solidarność Borysa Niemcowa. Tu w ponad 500-osobowej manifestacji również zdecydowanie dominowali ludzie młodzi, a niemal wszyscy uczestnicy wyglądali bardzo inteligencko. „Precz z rządami czekistów! Precz z władzą żulików i złodziei! Rosja bez Putina! So-li-darność! So-li-darność!" – skandowano na ulicy Bolszaja Polanka. Demokratom nie zezwolono na przemarsz północną, podkremlowską częścią centrum stolicy. Ich manifestacja zakończyła się koncertem na wyspie naprzeciw Kremla.
—Piotr Skwieciński z Moskwy