To miał być gest wobec „izraelskiej społeczności homoseksualnej" z okazji miesiąca Gay Pride. Przewodniczący Knesetu Reuwen Riwlin zamierzał spotkać się w parlamencie z delegacją gejów i lesbijek, między innymi z „wywodzącymi się z tej społeczności celebrytami" oraz z ważnymi działaczami organizacji walczących o przyznanie praw parom osób tej samej płci.
Inicjatywa wywołała oburzenie wśród religijnych posłów.
– Jestem zdumiony. To obraza dla honoru Knesetu oraz wszystkich muzułmanów i Żydów, którzy kierują się zasadami prawa religijnego – powiedział cytowany przez „Jerusalem Post" Nissim Ze'ew, poseł sefardyjskiej partii Szas.
Według niego pomysł przewodniczącego Riwlina „zachęca do dalszego niszczenia podstawowej jednostki społecznej, jaką jest rodzina" i odwołuje się do „mrocznej strony naszego społeczeństwa". – Kneset powinien pokierować tymi ludźmi tak, żeby założyli rodziny i kontynuowali tradycje judaizmu i ludzkości. Zamiast tego zachęca się ich, by szli w złym kierunku – podkreślił Ze'ew.
Zdaniem dziennika „Jedijot Achronot" wchodząca w skład koalicji rządzącej partia Zjednoczony Judaizm Tory oficjalnie wystąpiła o odwołanie spotkania. – Oni nie są ludźmi takimi jak wszyscy inni – powiedział jej deputowany i wiceminister edukacji w jednej osobie Menahem Eliezer Moses. – W Torze jest jasno napisane, że homoseksualizm to obrzydliwość.