W niedzielę o fotel prezydenta na Ukrainie powalczy aż 39 kandydatów, z których jedynie ośmiu „łapie się" w sondażach. Poparcie dla większości pozostałych nie przekracza nawet 1 proc. W trójce najważniejszych faworytów – kabareciarz Wołodymyr Zelenski, obecny prezydent Petro Poroszenko i była premier Julia Tymoszenko.
Z licznych nowych sondaży wynika, że razem zbierają ponad 60 proc. głosów Ukraińców, którzy deklarują udział w wyborach i wiedzą, na kogo będą głosować. Połowę z tego zabiera komik, resztę dzielą między sobą Poroszenko i Tymoszenko, którzy idą niemal łeb w łeb i zacięcie walczą między sobą o miejsce w drugiej turze. Walka trwa też o głosy kolejnej piątki w sondażach, która razem przyciąga ponad jedną trzecią wyborców.
Julia Tymoszenko nie szczędziła ostatnio komplementów pod adresem Analotija Hrycenki, którego po pomarańczowej rewolucji w 2005 r. mianowała ministrem obrony w swoim rządzie. Mówiła, że jest „poważnym i mądrym" politykiem, z którym chciałaby współpracować, a nawet tworzyć „jedną drużynę". Zresztą oboje w podobny sposób atakują prezydenta Poroszenkę, oskarżając go m.in. o korupcję. Nie ma więc wątpliwości, że Tymoszenko chodzi o wyborców Hrycenki, który ma ok. 7 proc. poparcia w sondażach. Prawdopodobnie liczy też na głosy wyborców byłego szefa SBU Igora Smieszki (ok. 4 proc.). Stwierdziła, że „rządzący potrzebują takich ludzi".
Przyznała też wprost, że do drugiej tury chce trafić razem z Zelenskim. Kabareciarz jest chyba jedynym kandydatem, który od początku postanowił unikać ostrej krytyki pod adresem swoich konkurentów.
– W drugiej turze może liczyć na głosy wyborców Jurija Bojki (prorosyjski kandydat, ma nieco ponad 10 proc. poparcia – red.). Wybierając pomiędzy nim, Poroszenką i Tymoszenko, postawią raczej na komika. Głosu na niego raczej nie oddadzą zwolennicy lidera populistycznej Radykalnej Partii Ołeha Liaszki (ok. 5 proc. – red.) – mówi „Rzeczpospolitej" Wołodymyr Paniotto, dyrektor Kijowskiego Międzynarodowego Instytutu Socjologii (KIIS). Z poniedziałkowego sondażu tego ośrodka wynika, że ponad 40 proc. innego prorosyjskiego kandydata Ołeksandra Wilkula (5,7 proc. poparcia) ma pozytywny albo neutralny stosunek do Zelenskiego.