Dwaj Wietnamczycy, pokonując w czasie aukcji 25 konkurentów, stali się szczęśliwymi posiadaczami jednego z najstarszych miasteczek w Wyoming, które powstało w latach 60. XIX wieku przy okazji budowy kolei transkontynentalnej.

Obecnie Buford składa się ze szkoły, stacji benzynowej, sklepu wielobranżowego i domu z trzema sypialniami z widokiem na samochody mknące autostradą, która łączy Nowy Jork z San Francisco.

Niegdyś mieszkało tam dwa tysiące osób. Po zlikwidowaniu połączenia kolejowego ze stolicą stanu – Cheyenne – populacja w Buford spadła jednak do... jednej osoby. 61-letni Don Sammons, dotychczasowy właściciel i nieoficjalny burmistrz, szykuje się do przeprowadzki. – Teraz mogę zacząć nowy rozdział mojego życia – opowiadał po licytacji amerykańskim dziennikarzom, zapowiadając przenosiny w miejsce położone blisko palm i piasz- czystych plaż.

Te warunki spełnia na przykład prywatna wyspa East Sister Rock Island położona nieopodal miasteczka Marathon na Florydzie, za którą – wraz z rezydencją i basenem – właściciel Bob Williford zażądał 12 milionów dolarów (38 mln zł). Według agentów nieruchomości to rzadka okazja.

– To naprawdę unikalna posiadłość. Dzięki panelom słonecznym i systemowi odzyskiwania deszczówki rezydencja jest całkowicie samowystarczalna. Ma dużo zieleni, doskonałą lokalizację, lądowisko dla prywatnego helikoptera oraz dwa pomosty. Przy jednym z nich cumuje łódź, która jest już wliczona w cenę – opowiada „Rz" Marvin Arrieta, agent z Florydy, który sprzedaje tę wyspę. – Interesują się nią więc bogacze z całego świata, z Chin, Rosji oraz Indii. Wielu z nich ma już niemal wszystko, ale nie ma wyspy. Tak fantastyczne okazje trafiają się na Florydzie raz na dwadzieścia, trzydzieści lat – dodaje.

Z kolei finansiści z Wall Street, którzy chcieliby zamieszkać w ciszy w pobliżu Nowego Jorku, mogą zainteresować się wyspą położoną w New Jersey. Za niezabudowany jeszcze kawałek wyspy z piaszczystymi plażami i lasem trzeba zapłacić 3,5 mln dolarów (11 mln złotych).

Kryzys sprawia, że nietypowe oferty sprzedaży są czasem mocno przecenione. W zeszłym roku właścicielka znanego w czasach Dzikiego Zachodu miasteczka Scenic w Dakocie Południowej – z zachowanym historycznym dworcem kolejowym, dwoma więzieniami, muzeum, sklepami, salą taneczną i prawdziwym historycznym Saloonem – zdecydowała się obniżyć jego cenę z trzech milionów dolarów do 799 tys. dolarów (2,54 mln zł).