Korespondencja z Nakryszek
Ojciec Gieorgij Roj, badając historię świątyni w białoruskich Nakryszkach, zainteresował się władającym tą miejscowością do wybuchu drugiej wojny światowej polskim rodem Strawińskich. Ma 34 lata i jest doktorem teologii. Na co dzień wykłada w akademii i seminarium duchownym mieszczących się w sercu białoruskiego prawosławia klasztorze Zaśnięcia Matki Bożej w Żyrowicach. To rejon słonimski obwodu grodzieńskiego na zachodniej Białorusi, przed wojną był to powiat słonimski w województwie nowogródzkim we wschodniej Polsce.
Nauka i nauczanie akademickie to posługa ojca Gieorgija, powierzona mu przez zwierzchnika Białoruskiego Kościoła Prawosławnego, metropolitę Filareta.
Trzy wyznania
– Normalnie, po ukończeniu seminarium i święceniach miałbym wrócić do diecezji brzeskiej, która mnie skierowała do seminarium, i objąć w niej jedną z parafii, ale metropolita stwierdził, że więcej korzyści przyniosę Kościołowi jako naukowiec i wykładowca – opowiada ojciec Gieorgij, gdy jedziemy jego samochodem z Żyrowic do leżących w sąsiadującym ze słonimskim rejonie zdięciolskim Nakryszek.
Nakryszki, niegdyś jeden z majątków rodu Strawińskich herbu Sulima, są dzisiaj wymierającą wsią. Po tym, gdy radzieccy partyzanci w czasie wojny zniszczyli siedzibę Strawińskich, aby nie mogła być wykorzystywana przez Niemców, jedynym zabytkiem w Nakryszkach jest ufundowana i wzniesiona w 1821 roku przez zarządzającą majątkiem po śmierci męża Brunona Floriana Strawińskiego Franciszkę Strawińską, murowana cerkiew.