W poniedziałek swoje 21. urodziny obchodzi również jedyna na Litwie prywatna polska rozgłośnia radiowa - Radio znad Wilii.
"Tak jak przed laty naszym podstawowym zadaniem jest pisanie o Polakach i dla Polaków mieszkających na Litwie, informowanie po polsku o tym, co się dzieje w kraju i za granicą" - powiedział PAP redaktor naczelny "Kuriera Wileńskiego" Robert Mickiewicz.
Do roku 1990 polski dziennik ukazywał się pod tytułem "Czerwony Sztandar" i był wydawany przez władze radzieckie, potem litewskie. Na prośbę wileńskich Polaków zmienił nazwę na "Kurier Wileński", nawiązując do tradycji międzywojennych. Dzisiaj jest pismem niezależnym i boryka się z problemami finansowymi. Jak powiedział redaktor naczelny gazety utrzymuje się ona "w zasadzie dzięki państwu polskiemu, od Litwy nie otrzymujemy żadnego wsparcia".
Według wielu "Kurier Wileński" był w czasach radzieckich jednym z filarów - obok polskiej szkoły i Kościoła - zachowania polskości na Litwie. Były lata, że jego nakład przekraczał nawet 50 tys. egzemplarzy i gazeta trafiała praktycznie do każdego polskiego domu na Litwie. Dziennik i jego dziennikarze walczyli o zachowanie polskich szkół i zabytków na Wileńszczyźnie, organizowali życie kulturalne i społeczne wileńskich Polaków.
Od czasu ostatniego kryzysu gospodarczego (od 2008 roku) "Kurier Wileński" ukazuje się w zmniejszonym formacie (A4) od wtorku do piątku - na 20 stronach, a w weekendy - na 40. Zespół redakcyjny to zaledwie 18 osób. Nakład gazety waha się w granicach 1,5-3 tys. egzemplarzy.