Najprawdopodobniej chodzi o dyplomatów na tym samym stanowisku, co czyni sprawę jeszcze ciekawszą. Między Holandią i Rosją utrzymuje się poważny konflikt, związany między innymi z zatrzymaniem holenderskiego statku, na którym protestowali przy platformie Gazpromu działacze ekologicznej organizacji Greenpeace, oraz z innym podejściem obu krajów do mniejszości seksualnych.
Jak podała w nocy agencja RIA Nowosti, do stołecznego oddziału MSW zwrócił się holenderski dyplomata i zgłosił pobicie. Nieznani sprawcy pozostawili na lustrze w jego domu narysowane szminką serduszko i napis LGBT (jak w skrócie określa się środowiska lesbijek, gejów, bi- i transseksualistów).
Portal lifenews.ru podał nazwisko pobitego Holendra. To radca minister w ambasadzie Królestwa Niderlandów Onno Elderenbosch.
Radcą ministrem w ambasadzie Federacji Rosyjskiej w Hadze jest Dmitrij Borodin. Do jego domu w nocy z 5 na 6 października wtargnęli holenderscy policjanci, i jak podawały rosyjskie media, powalili go na ziemię, dali pałką w głowę, skuli w kajdanki i zawieźli na komisariat, nie bacząc na to, że zasłaniał się immunitetem dyplomatycznym.
Po tym incydencie prezydenent Władimir Putin zażądał wyjaśnień od Holandii i ukarania winnych.