Posłowie komisji służb specjalnych parlamentu południowokoreańskiego spotkali się dziś na specjalnym spotkaniu z dyrektorem wywiadu NIS właśnie w sprawie egzekucji Dżang Song Teka, wujka Kim Dzong Una i do niedawna numeru dwa reżimu.
Według danych wywiadu NIS Dżang został stracony dziesięć dni temu, bo wdał się w awanturę z kilkoma innymi urzędnikami o kontrolę nad wydobyciem węgla. To jedno z nielicznych źródeł zarabiania pieniędzy przez Pjongjang - większość węgla jest eksportowana do Chin. Dżang próbował przejąć kontrolę nad tym eksportem odsuwając od wpływów innych członków reżimu.
Ci oskarżyli Dżanga o próbę faktycznego sprywatyzowania rynku węgla. Kim Dzong Un poinformowany o sprawie miał zarządzić czystkę.
Według jak zwykle niepewnych i niepotwierdzonych informacji z Korei Płn. nie tylko wujek Kima padł ofiarą tej czystki. Z zagranicznych placówek odwoływani są bowiem liczni krewni Dżanga. Po powrocie do kraju są kierowani do obozów pracy. Wywiad NIS twierdzi, że aresztowanych zostało już kilkuset krewnych i współpracowników Dżanga.