Sędzia Virender Bhat skomentował w ten sposób wcześniejsze orzeczenie, że stosunek seksualny między dwiema dorosłymi osobami, między którymi padła słowna obietnica małżeństwa, nie jest równoznaczny z gwałtem.
Orzeczenie to było wyrokiem w sprawie, którą wniosła kobieta współżyjąca z kochankiem poznanym przez Internet w 2006 roku. Kochanek obiecał jej małżeństwo. Gdy okazało się, że do ślubu nie dojdzie, w 2011 roku kobieta oskarżyła go o gwałt.
29-letni mężczyzna został aresztowany. Sąd oddalił jednak oskarżenie.
- Kiedy dorosła, wykształcona kobieta decyduje się na seks, oparty jedynie na obietnicy małżeństwa, robi to na własne ryzyko. Musi rozumieć konsekwencje swoich działań i być świadoma, że do spełnienia obietnicy może nie dojść - argumentował sędzia Bath.
- Mężczyzna albo spełni swoją obietnicę, albo nie - mówił sędzia. - Kobieta musi rozumieć, że angażuje się w działania, które są niemoralne, ale też sprzeczne z nakazami każdej religii. Żadna religia na świecie nie zezwala na seks przedmałżeński - podsumował sędzia Virender Bhat.