Policja poinformowała, że 13 ofiar to cudzoziemcy: Kanadyjczycy, Libańczycy oraz Brytyjczycy.
Lokal o nazwie „Tawerna u Libańczyka" był bardzo popularny wśród pracowników organizacji humanitarnych i dyplomatów.
- W ataku brało udział trzech zamachowców – poinformował wiceminister spraw wewnętrznych Mohamed Ajub Salangi. Z ustaleń śledczych wynika, że pierwszy z napastników wysadził się przy silnie chronionej bramie, a kolejni dwaj wtargnęli do restauracji i z karabinów maszynowych otworzyli ogień do gości.
Zamachowców zastrzelili żołnierze sił bezpieczeństwa, którzy po kilku minutach od zamachu przybyli na miejsce (restauracja znajduje się w dzielnicy, gdzie jest wiele ambasad oraz biur największych światowych mediów, po przeciwnej stronie ulicy znajduje się placówka dyplomatyczna Belgii).
Odpowiedzialność za atak wzięli talibowie. Poinformowali, że ich celem jest „wyzwolenie Afganistanu spod jarzma obcych sił". Ich rzecznik napisał też na Twitterze, że atak był zemstą za zeszłotygodniowy nalot w prowincji Parwan, w którym zginęli cywile.