Według sondażu przeprowadzonego przez centrum badań społecznych SOCIS, na Poroszenkę, jednego z polityków wspierających protesty na Majdanie, głosować chce 24,9 proc. Ukraińców. Pozostali kandydaci są daleko w tyle. Szef UDAR-u Witalij Kliczko cieszy się poparciem 8,9 proc. wyborców, trzecia jest Julia Tymoszenko z 8-procentowym poparciem. Kandydat Partii Regionów Serhij Tihipko plasuje się na miejscu czwartym; głos na niego chce oddać 7,2 proc. Ukraińców. Bardzo małym poparciem cieszą się kandydaci skrajnej prawicy: Oleh Tiahnybok ze Swobody i Dmytro Jarosz z Prawego Sektora, których poparcie nie przekracza 2 proc. (odpowiednio 1,7 proc. i 0,9 proc.). Jednak aż 25 proc. deklaruje, że nie wie na kogo zagłosuje lub nie popiera żadnego ze zgłoszonych kandydatów.
Jeśli wziąć pod uwagę tylko zdecydowanych wyborców, ich sympatie rozkładają się jeszcze bardziej korzystnie dla Poroszenki, który może liczyć na 36 proc. głosów, wobec 13 proc. Kliczki i 12 proc. dla byłej premier Ukrainy.
Badanie pokazuje również, że Poroszenko wygrałby także w drugiej turze wyborów z każdym z pozostałych kandydatów.
Sondaż SOCIS prognozuje, że zaplanowanym na 25 maja wyborom prezydenckim będzie towarzyszyć wysoka frekwencja. Zamiar wzięcia udziału w wyborach deklaruje prawie 85 proc. Ukraińców, z czego prawie 59 proc. deklaruje, że pójdzie na pewno.
Petro Poroszenko jest jednym z najbogatszych Ukraińców i właścicielem największej ukraińskiej firmy cukierniczej Roshen. W latach 2009 –2010 służył jako minister spraw zagranicznych w gabinecie Wiktora Juszczenki, zaś w 2012 roku był ministrem rozwoju gospodarczego i handlu w kontrolowanym przez Partię Regionów rządzie Mykoły Azarowa. Był też prezesem Rady Narodowego Banku Ukrainy.