W odpowiedzi opozycja ustami osoby związanej z Syryjskim Obserwatorium Praw Człowieka w Londynie zarzuca reżimowi Asada używanie w tym rejonie bomb beczkowych. Po ich wybuchu powstaje gęsty dym i silny zapach powodujący także duszenie i mogący doprowadzić do zatrucia.
W piątek kanał "Al Arabija" doniósł, że na przedmieściach Damaszku również odnotowane podobne przypadki zatrucia.
W sierpniu ubiegłego roku w wyniku ataku chemicznego niedaleko Damaszku zginęły setki Syryjczyków. USA i inne państwa zachodnie oskarżały rząd Syrii o używanie broni chemicznej. Doprowadziło to niemal do interwencji militarnej. Następnie, pod groźbą sankcji, Damaszek zgodził się na zrzeczenie się broni chemicznej i jej całkowite zniszczenie.