We wschodniej części Belfastu grupa chuliganów napadła w ostatni weekend na trzy polskie rodziny. Zajmowane przez nie domy zostały upstrzone wrogimi cudzoziemcom napisami. Policja podejrzewa, że sprawcami mogą być bojówkarze albo sympatycy protestanckiej organizacji UVF (Ulsterskie Siły Ochotnicze).
To już kolejny antypolski incydent. Tydzień wcześniej grupa kilkunastu młodych mężczyzn zaatakowała kijami bejsbolowymi i metalowymi prętami troje idących ulicą Polaków. Zostali pobici, a jeden z poszkodowanych stracił dwa zęby.
Trwająca od dłuższego czasu seria incydentów wzbudziła zaniepokojenie miejscowych władz. Na ich polecenie ulsterska policja prowadzi akcję o kryptonimie „Orion", której celem jest zidentyfikowanie sprawców rasistowskich i ksenofobicznych napadów.
– We wtorek rozmawiałem z przedstawicielami policji na temat napadów zgłaszanych przez Polaków w Belfaście i otrzymałem zapewnienie, że są one traktowane bardzo poważnie – mówi „Rz" polski konsul honorowy w Irlandii Północnej Jerome Mullen. Zapewnia, że utrzymuje kontakty zarówno z przedstawicielami społeczności polskiej, jak i z władzami samorządowymi.
Proszący o zachowanie anonimowości pracownik polskiego sklepu w Belfaście mówi „Rz", że problem dotyczy głównie osób, które wynajęły tańsze mieszkania w dzielnicach protestanckich.