W ciągu pierwszych sześciu miesięcy tego roku dokonali tylko siedmiu napadów, wszystkie były nieudane. Nadal jeszcze przetrzymują 38 zakładników z załóg porwanych statków, w 2011 było ich ponad tysiąc.

– Obecnie (bycie piratem) to bardzo ryzykowny biznes. Szansa, że zostaniesz zabity lub złapany, jest bardzo, bardzo duża – sądzi Alan Cole z Biura ONZ ds. Narkotyków i Przestępczości.

Od 2012 roku morza wokół Somalii patrolowane są przez trzy eskadry okrętów wojennych: dowodzony przez Amerykanów „Task Force 151", okręty natowskiej Operation Ocean Shield i europejskiej operacji „Atalanta". Jednocześnie morze patroluje ponad 20 okrętów. Statki handlowe mają zaś uzbrojonych strażników. W rezultacie w kenijskich więzieniach siedzi 147 złapanych piratów, na Seszelach – kolejnych 118, a ponad tysiąc odsiaduje kary w kilkunastu krajach.

– Dobre dni jeszcze wrócą – uważa jednak pirat cytowany przez „Christian Science Monitor".