W spotkaniu Władimira Putina uczestniczyli członkowie kremlowskiej Rady Praw Człowieka i rzecznicy praw człowieka z całej Rosji. W sumie około dwustu osób. - W tak dużym gronie chyba się jeszcze nie spotkaliśmy - powiedział im prezydent. Nawiązywał do wygłoszonego w czwartek orędzia, w którym mówił m.in. o amnestii dla biznesmenów, którzy nie wiadomo, na jakiej zasadzie się dorobili.
Z orędzia można było raczej wnosić, że amnestia ma dotyczyć przestępstw finansowych jeszcze nie ukaranych. Szef kremlowskiej Rady Praw Człowieka Michaił Fiedotow zaproponował jednak wielką amnestię z okazji 70. rocznicy zakończenia drugiej wojny światowej, która będzie obchodzona w maju 2015 roku.
"Co się tyczy amnestii z okazji 70.rocznicy Zwycięstwa, to w zasadzie jestem za" - powiedział dziś Putin. Ale nie nie należy się z nią śpieszyć,i nie może być tak, że "w zakładach karnych nikt nie zostanie" - mówił, choć może "Bóg da", i kiedyś tak się stanie.
Prezydent powiedział, że wie, czym są miejsca pozbawienia wolności, choć już dawno w nich bywał. Opowiedział się za kontrolowaniem odbywania wyroków i przestrzegł, by nie zapominać o prawach ofiar przestępców siedzących w więzieniach. "No, jakby to było, jednego dnia człowiek popełnia przestępstwo, są poszkodowani i oni dzień później widzą, że on sobie hula na wolności" - ta wypowiedź chyba najbardziej charakteryzuje podejście gospodarza Kremla do amnestii wobec przestępców. Tych tradycyjnych, typu włamywacz i gwałciciel, bo co do biznesmenów chyba ma być inne. Putin wyjaśnił, ża zapowiadając amnestię dla biznesmenów chciał zasygnalizować, że Rosja zmierza w kierunku wolnego rynku, bez męczących kontroli i regulacji.
Jego wypowiedzi o amnestii cytuje agencja Itar-Tass, na oficjalnej stronie prezydenta - kremlin.ru, na razie nie ma fragmentów o szerokiej amnestii dla więźniów.