Jeb Bush, republikański polityk uważany za jednego z faworytów do walki o prezydenturę, dzwoni do Hillary Clinton, uważanej za faworyta w wyścigu prezydenckim wśród Demokratów. Oboje narzekają na to, jak źle im się żyje i jak ważna dla ich portfeli jest przeprowadzka do Białego Domu.
Rozmowa pokazuje oboje polityków jako zepsutych i aroganckich. I przekonanych, że prezydentura im się należy, bo pochodzą z dynastycznych rodzin, które od lat kontrolują między sobą amerykańską politykę.
Ta rozmowa nigdy się jednak nie odbyła. Clinton i Busha grają aktorzy. Autorem nagrania jest sztab wyborczy republikańskiego senatora Randa Paula, który walczy m.in. z Bushem o nominację Partii Republikańskiej na kandydata na prezydenta.
Paul jest jednym z amerykańskich polityków najlepiej radzących sobie w mediach społecznościowych. Jego notowania nie są najwyższe - w ostatnich dziesięciu sondażach robionych przez różne ośrodki badania opinii publicznej ma średnio 7,3 proc. poparcia wśród Republikanów (Mitt Romney ma 20,7 proc., a Jeb Bush 11,2 proc.). Paul ma jednak grono wiernych fanów w mediach społecznościowych i jest politykiem doskonale wypadającym w sondażach internetowych.