Prezydent Rosji miałby wygłosić w Bundestagu przemówienie.Samo zaś zaproszenie miałoby być wyrazem podziękowania za to,że Armia Czerwona wyzwoliła Niemców od Hitlera .Wynika z tego ,że cierpieli tak samo, jak inne narody i nie znosili i Hitlera ale w warunkiach dyktatury nie mogli przecież nic zrobić. Taka miałaby być zasadnicza przyczyna zaproszenia.

Nie mniej ważna związana jest w wydarzeniami na Ukrainie. Obecność Putina w Bundestagu miałaby sprzyjać poszukiwaniom pokojowego rozwiązania konfliktu. I to w chwili gdy UE dyskutuje nad koniecznością wprowadzenia nowych sankcji wobec Rosji a Putin jest persona non grata w stolicach państw UE.

Propozycję zaprezentował w imieniu postkomunistów Wolfgang Gerhcke, szef frakcji Die Linke (Lewica) w Bundestagu. Spotkała się z natychmiastową ripostą szefa frakcji CDU/CSU Arnolda Vaatza, który pomysł nazwał czystym absurdem.

Linke idą jeszcze dalej w swych planach uhonorowania prezydenta Rosji. Są przekonani,że obecność Putina w Bundestagu powinna być skorelowana z uczestnictwem prezydenta Niemiec w uroczystościach 70 rocznicy zwycięstwa ZSRR zaplanowanymi na 9 maja tego roku na Placu Czerwonym. Przy tym to prezydent Joachim Gauck należy do największych krytyków Putina. Konsekwentnie odmawiał złożenia rewizyty w Moskwie i to jeszcze przed wybuchem kryzysu na Ukrainie. Był też jednym z pierwszych polityków na świecie, którzy wezwali do bojkotu zimowych igrzysk w Soczi.