Dziennikarze "Gazety Wyborczej" Bartosz T. Wieliński i Mariusz Zawadzki piszą, że powstał list z przeprosinami skierowanymi do Polaków. Szef FBI miał w nim przyznać, że "źle się wyraził" oraz dodać, że "w pełni zdaje sobie sprawę, że winowajcą nie jest Polska, która została zniszczona, była okupowana, zniewolona i sterroryzowana" - cytuje "GW" fragment przemówienia Jamesa Comeya.
Tymczasem, jak ustaliła gazeta, list z przeprosinami miał nie spodobać się Białemu Domowi. Dziennikarze "Wyborczej" piszą, że - choć nie wiadomo, na jakim szczeblu zapadły decyzje - uznano, że nie należy publikować tego listu.
James Comey przerwał milczenie ws. swojej niefortunnej wypowiedzi dotyczącej odpowiedzialności Polski za Holokaust i w swej pierwszej publicznej wypowiedzi na ten temat powiedział, że żałuje, iż wymieniał nazwy państw, ale nie przeprosił Polski i podtrzymał swoją opinię o kolaboracji z nazistami.