Reklama

11 minut grozy na japońskim lotnisku

W środę o mały włos nie doszło do potrójnej powietrznej katastrofy na lotnisku w Naha na japońskiej Okinawie.

Publikacja: 04.06.2015 11:42

11 minut grozy na japońskim lotnisku

Foto: AFP

Japonia ma pecha do potrójnych wypadków. Ostatnie takie nieszczęście pojawiło się bez ostrzeżenia 11 marca 2011 roku i połączyło kilka lokalnych żywiołów. Trzęsienie ziemi, fala tsunami doprowadziły do wypadków w elektrowni atomowej, źródle potęgi, w bezpieczeństwo którego wierzył cały kraj. Choć od tamtej pory minęły już ponad cztery lata skutki katastrofy są na tyle dotkliwe, że Japonia jeszcze się z nich nie otrząsnęła. Wczoraj potrójny wypadek mógł zdarzyć się na lotnisku w mieście Naha, stolicy dalekiej wyspy Okinawa.

O włos od katastrofy

W skrócie wyglądało to tak. Wojskowy helikopter, dwuwirnikowy CH-47 przeleciał przed startującym pasażerskim odrzutowcem, chwilę później na tym samym pasie wylądował pomimo zakazu kolejny odrzutowiec z pasażerami. Nikomu na szczęście nic się nie stało, jednak o tragedii było dosłownie o włos. Na pokładzie lotu linii All Nippon Airways numer 1694 z 83 ludźmi zapanowała chwilowa panika, ponieważ szykujący się do startu samolot musiał rozpocząć niespodziewane i gwałtowne hamowanie. Boeing 737 uzyskał pozwolenie na start, które niestety błędnie zinterpretował jako pozwolenie na własne lądowanie dowódca helikoptera Sił Samoobrony mający 7 pasażerów. Jakby tego było mało po zamieszaniu brak pozwolenia na lądowanie błędnie zinterpretował lot linii TransOcean Air z 44 pasażerami na pokładzie podchodząc na pas zajęty przez przymusowo przytrzymany lot ANA.

Minister obrony Gen Nakatani natychmiast skomentował sytuację jako „skrajnie niebezpieczną" ze względu na udział wojskowej maszyny. Dodał, że trzeba będzie podjąć dodatkowe wysiłki, by zajście nie powtórzyło się w przyszłości. Japońska organizacja odpowiedzialna za bezpieczeństwo transportu (Japan Transport Safety Board) zakwalifikowała wydarzenie jako poważny wypadek mimo iż nikt nie został poszkodowany. Cała sprawa jest w toku badania.

Kluczowe 11 minut

Lotnisko Naha na wyspie Okinawa obsłużyło w 2013 roku blisko 150 tys. startów i lądowań (dokładnie 148 482 według oficjalnych danych). Najbardziej obłożone są godziny 13 i 14, podczas których lotnisko przyjmuje 34 regularne loty pasażerskie, średnio jedno co dwie minuty. Środowego incydentu, który wydarzył się ok. godziny 13:20, nie można zrzucić na pogodę, widoczność była znakomita sięgając 25 kilometrów.

Specjaliści mówią o krytycznej roli 11 minut, podczas których dochodzi do największej liczby wypadków lotniczych. Za takie uważa się trzy minuty przed startem oraz osiem minut przed lądowaniem. To w tym przedziale czasowym dzieje się przeważająca większość, bo aż 80 proc. wszystkich katastrof. Lotnisko w Naha obsługuje zarówno loty pasażerskie jak i wojskowe, co czasami może stanowić poważne wyzwanie dla kontrolerów. Od marca ubiegłego roku przez 12 miesięcy japońskie Siły Samoobrony podrywały swoje myśliwce szczególnie często ze względu na rosnące napięcia z Chinami wokół spornych wysp Senkaku.

Reklama
Reklama

Incydent z Okinawy przywołuje wspomnienia nieporozumień z kontrolerami lotów, do których dochodziło pod koniec lat 90. XX wieku z udziałem pilotów koreańskich linii lotniczych. Ze względu na brak dostatecznych umiejętności posługiwania się językiem angielskim, na niewychwytywanie różnic w informacjach o przydzielanych pasach do kołowania koreańskie lotnictwo cywilne musiało zmienić podejście do szkolenia pilotów i do wymagań stawianych pilotom poruszającym się na międzynarodowych trasach.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1385
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1384
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1383
Świat
„Rzecz o geopolityce”: Sojusz Chin i Rosji. Operacja USA na Karaibach
Materiał Promocyjny
Startupy poszukiwane — dołącz do Platform startowych w Polsce Wschodniej i zyskaj nowe możliwości!
Świat
W poniedziałek w Londynie pilny szczyt w sprawie Ukrainy
Materiał Promocyjny
Jak rozwiązać problem rosnącej góry ubrań
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama