Głównym impulsem protestu była kontrowersyjna sprawa sześciu Albańczyków skazanych za pięciokrotne zabójstwo. Proces miał podłoże polityczne i był wykorzystywany przez Gruewskiego do budowania napięcia między grupami etnicznymi.
Besa oskarża także premiera o rządy autorytarne i prowadzenie polityki nastawionej na konflikt z Albańczykami, którzy stanowią jedną czwartą ludności Macedonii.
Należy przypomnieć, że kilka dni temu rozmowy premiera Gruewskiego i lidera opozycji Zorana Zaewa w Brukseli, nie doprowadziły do porozumienia w sprawie utworzenia rządu przejściowego. Była to już trzecia runda rozmów. Wcześniej komisarz KE Johannes Hanh, pośredniczący w negocjacjach w Skopje, współnegocjował sukces zapowiedzi przedterminowych wyborów, co jeszcze kilka tygodni temu strona rządowa z premierem Gruewskim na czele stanowczo odrzucała.
Warto podkreślić, że pierwsze spotkanie zorganizowane zostało pod presją wspólnoty międzynarodowej, tuż po zbrojnych starciach w miejscowości Kumanowo. Unia Europejska wyraziła zaniepokojenie kształtem dialogu politycznego w Macedonii już na początku roku i wezwała siły polityczne do wycofania się z dalszego eskalowania konfliktu.
Lider macedońskiej opozycji Zoran Zaew jest bowiem oskarżony o próbę zamachu stanu we współpracy z zagranicznym wywiadem. Zaew także opublikował nagrania z podsłuchów, na których słychać, jak członkowie rządu i służb specjalnych ustalają wyniki przyszłych rozpraw oraz nominacje sędziowskie.