Reklama

Śmierć idealistów na turecko-syryjskim pograniczu

Co najmniej 28 osób zginęło, a około 100 zostało rannych z tego powodu, że chcieli jechać do sąsiedniej Syrii, by pomóc w jej odbudowie.

Aktualizacja: 20.07.2015 22:13 Publikacja: 20.07.2015 22:02

Śmierć idealistów na turecko-syryjskim pograniczu

Foto: AFP

W ogrodach Centrum Kulturalnego Amara w tureckiej miejscowości Suruc leżącej na samej granicy z Syrią zebrało się około 300 młodych ludzi, którzy zamierzali wyjechać do kurdyjskiego miasta Kobane leżącego po drugiej stronie granicy. Młodzi zdążyli tylko ogłosić dziennikarzom, że zamierzają odbudować bibliotekę oraz przedszkole w Kobane i zasadzić tam las, gdy za ich plecami nastąpiła eksplozja. Na ziemię upadł transparent z napisem „Obroniliśmy razem, odbudujemy razem". Po walkach z dżihadystami większość Kobane leży w gruzach.

Nadal nie wiadomo, kto dokonał zamachu. Według najprawdopodobniejszej wersji była to 18-letnia samobójczyni. Część świadków mówiła jednak o dwóch ludziach, którzy w czasie spotkania wnieśli do ogrodu jakieś paczki.

Nim jeszcze znane były szczegóły zamachu, przedstawiciele tureckich władz oskarżyli o dokonanie go radykałów z Państwa Islamskiego. Sąsiednie Kobane stało się symbolem ich porażki – przegrali kilkumiesięczną walkę o miasto z oddziałami kurdyjskimi. Teraz Kurdowie z Iraku i Turcji próbują pomóc swym rodakom w Syrii w jego odbudowie, ale rząd turecki niechętnie godzi się na otwieranie granicy i przepuszczanie dostaw do Kobane. Pod koniec ubiegłego tygodnia w Ankarze pojawiły się informacje, że Państwo Islamskie zdecydowało o podjęciu ataków na terenie Turcji w odwecie za wspieranie antyislamskich ugrupowań w Syrii. Tureccy politycy coraz głośniej domagają się całkowitego zamknięcia granicy: „bo będziemy tu mieli jak w Syrii". A członkowie organizacji „młodych socjalistów", którzy zginęli w Suruc, chcieli właśnie doprowadzić do jej otwarcia dla takiej pomocy.

Turecki Suruc, zamieszkany głównie przez Kurdów, w którym dokonano zamachu, jest z kolei ogromnym centrum uchodźców z Syrii. Według oficjalnych danych w obozach mieszka tam ponad 54 tys. uciekinierów, w większości Kurdów. Ale tylko jesienią ubiegłego roku z okolic Kobane do Suruc uciekło przed islamistami 140–200 tys. ludzi. Większość z nich koczuje do dziś w okolicach miasta, część wyjechała w głąb kraju – nawet do Stambułu. Nagły napływ tysięcy syryjskich Kurdów do tureckich miast wywołał napięcia i rozruchy, w których od jesieni zginęło już kilkadziesiąt osób.

Masy uchodźców na miejscu, w Suruc, nikt nie jest w stanie kontrolować. Poszczególne grupy przechodzą granicę w obie strony. W zeszłym tygodniu Ankara wzmocniła swoje oddziały wojskowe na granicy (nadal próbując ją utrzymać zamkniętą), co doprowadziło do zatrzymania ponad 500 osób próbujących dostać się do Turcji, ale i około 30 przechodzących do Syrii. W ciągu dwóch dni żołnierze zarekwirowali prawie 100 opakowań papierosów i ponad 30 kilogramów haszyszu.

Reklama
Reklama

Ogromne skupisko uciekinierów przyciąga bowiem przemytników, którzy wożą towar w obie strony, a ponadto broń i sprzęt wojskowy do Syrii. Kurdowie z Turcji próbują wesprzeć Kurdów w Syrii, ale też coraz częściej oskarżają rząd w Ankarze o to, że ten wspiera... radykałów islamskich. Ankara nie chce bowiem dopuścić do umocnienia się Kurdów na syryjskich terenach graniczących z Turcją – gdzie po obu stronach granicy zwarcie mieszkają ci sami Kurdowie.

Jeden z zachodnich dziennikarzy, Patrick Cockburn, już w listopadzie ubiegłego roku – w czasie kurdyjskiej obrony Kobane – pisał, że „są mocne dowody na pewien rodzaj współpracy tureckich służb specjalnych" i bojówkarzy Państwa Islamskiego, ale „natura tej współpracy nie jest jasna". Inny ekspert twierdził, że sięga ona „od współpracy wojskowej i przerzutów broni, poprzez wsparcie logistyczne, finansowe po pomoc medyczną". O udzielanie tej ostatniej islamistom oskarżano córkę obecnego prezydenta Turcji Recepa Erdogana.

Wzajemną niechęć Kurdów i agend rządowych (w tym wojska) pogłębiały oskarżenia obrońców Kobane, że islamiści dwukrotnie atakowali ich z terenu Turcji, ostatni raz pod koniec czerwca.

W takim kłębowisku intryg i interesów między agentami służb specjalnych kilku państw i uzbrojonymi bojówkarzami pojawili się nagle młodzi ludzie, którzy chcieli odbudować bibliotekę i przedszkole w Kobane.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1393
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1392
Świat
„Rzecz w tym”: Kamil Frymark: Podręczniki szkolne to najlepszy przykład wdrażania niemieckiej polityki historycznej
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1391
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1388
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama