14-letnia Reem w czasie spotkania z Merkel mówiła niemieckiej kanclerz, że jej rodzinie i jej samej grozi deportacja. Palestynka przyjechała do Niemiec cztery lata wcześniej.

Merkel wyraziła współczucie dla dziewczynki, ale jednocześnie broniła polityki azylowej swojego rządu tłumacząc, ze Niemcy nie są w stanie pomóc wszystkim uciekającym przed wojną i biedą. Nastolatka zareagowała na te słowa szlochem, a Merkel próbowała ją pocieszyć - ale media uznały zachowanie kanclerz Niemiec za niezręczne.

Teraz władze Rostocku, gdzie mieszka Palestynka i jej bliscy, poinformowały, że rodzina dziewczyny otrzymała pozwolenie na pobyt w Niemczech z powodów humanitarnych. Pozwolenie jest ważne do marca 2016 roku.

Przedstawiciel ratusza podkreślił, że nastolatka jest przykładem "udanej integracji z lokalną społecznością".