Akihito to syn cesarza, który w 1945 roku zrzekł się boskości. Najwyższy władcy mają swoje przywileje, ale w przypadku Japonii linia dziedziczenia prowadziła przez 25 pokoleń wstecz do jednego z bogów tamtejszego panteonu. Przegrana wojna zmieniła ten stan rzeczy i Hirohito ogłosił, że jednak jest zwykłym człowiekiem.

Jego syn sprawuje władzę od 1989 roku. Ma obecnie 82 lata (obchodził urodziny 23 grudnia) i zgodnie z prawem musi co jakiś czas ponownie przechodzić egzamin na prawo jazdy. W Japonii taka zasada obowiązuje wszystkich po 70. roku życia.

8 stycznia Akihito wsiadł do swojej sportowej Hondy Integry koloru srebrnego (rocznik 1991 z ręczną skrzynią biegów) i po kwadransie wszystko miał z głowy. Nie było nerwów, napięcia znanych ze starań o prawo jazdy. Cesarz pokonał pachołki, łuki, sygnalizatory - na specjalnie dla niego zaaranżowanym płuc manewrowym na terenie cesarskiego pałacu.

Zdarza się, że Akihito udaje się na małą przejażdżkę z panią cesarzową. Para jeździ głównie weekendami na korty tenisowe nieopodal swojej siedziby. Tym razem jednak cesarz twierdzi, że odnawia prawo jazdy po raz ostatni. Ma je od 1954 roku, a od 2007 co trzy lata dla pewności umawia się na lekcję. Tak, żeby wszystko było w należytym porządku.