Reklama

Populiści szturmują Madryt

Podemos proponuje socjalistom budowę wspólnego rządu. To byłby ryzykowny scenariusz.

Publikacja: 25.01.2016 20:06

Populiści szturmują Madryt

Foto: AFP

Deklaracja lidera populistycznego ugrupowania Pablo Iglesiasa padła w miniony weekend, zaraz po tym, gdy dotychczasowy premier, konserwatysta Mariano Rajoy, zrezygnował z misji budowy większościowej koalicji. Powierzył mu ją król Filip VI, ale szybko okazało się, że nikt nie chce wejść w sojusz ze skompromitowaną aferami korupcyjnymi Partią Ludową.

W tej sytuacji jedynym alternatywnym rozwiązaniem byłoby porozumienie partii umiarkowanej, populistycznej i skrajnej lewicy.

– Nie możemy się pogrążyć w bezczynności. Musimy utworzyć rząd, który wdroży niezbędne reformy – apelował Iglesias.

37-letni lewacki profesor ekonomii parcie na władzę ma tak ogromne, że zapowiedział w rozmowach z socjalistyczną partią PSOE rezygnację ze swojego podstawowego postulatu: przeprowadzenia referendum w sprawie niepodległości Katalonii.

– Coraz więcej osób uważa, że to dobry pomysł, ale nie traktujemy tego jako czerwonej linii. Chyba wysłuchamy, w jaki sposób PSOE chce rozwiązać kryzys w Katalonii – powiedział Iglesias.

Reklama
Reklama

Lider Podemos jest natomiast znacznie bardziej stanowczy, gdy idzie o obsadzenie stanowisk w nowym rządzie. Dla siebie chce posady wicepremiera. A w nowej Radzie Ministrów połowy stanowisk dla kandydatów Podemos, partii, która zdobyła tylko o 300 tys. głosów mniej od PSOE. Do nowego rządu mieliby także wejść politycy skrajnie lewicowej Zjednoczonej Lewicy (IU).

Pedro Sanchez, lider socjalistów, spotkał się po tej deklaracji z Iglesiasem, ale rozmawiali tylko 20 minut. Oferta populistów jest w szeregach PSOE przyjmowana z mieszanymi uczuciami.

– To jest szantaż – mówi jeden z prominentnych działaczy partii dziennikowi „El Pais".

Rzeczywiście zarówno przyjęcie oferty Iglesiasa, jak i jej odrzucenie wydaje się dla PSOE złe.

– Tu chodzi o walkę o duszę hiszpańskiej lewicy: czy będzie ona socjaldemokratyczna czy zasadniczo komunistyczna. Jeśli PSOE przyjmie ofertę, zostanie „zjedzona" przez Podemos, bo nigdy nie zdoła wygrać z populistami w rywalizacji o to, kto wysunie najbardziej radykalne hasła socjalne – uważa Ramon Catalero z Universidad Nacional de Educacion a Distancia.

Dla socjalistów szczególnie złowrogie jest doświadczenie Pasoku, tradycyjnej greckiej partii socjalistycznej, która została całkowicie zmarginalizowana przez populistyczną Syrizę. W wychodzącej z trudem z kryzysu Hiszpanii nastroje w społeczeństwie także są radykalne, choć nie aż tak, jak w Grecji.

Reklama
Reklama

Wśród siedmiu „baronów" PSOE, którzy rządzą hiszpańskimi regionami, aż sześciu sceptycznie lub wrogo odnosi się do aliansu z Podemos. Na czele buntu przeciwko Pedro Sanchezowi w każdej chwili może stanąć popularna szefowa regionalnego rządu Andaluzji Susana Diaz.

Sanchez, 43-letni przystojny lider socjalistów, prze jednak do porozumienia nie tylko z żądzy władzy. Jeśli kryzys konstytucyjny, który trwa od wyborów 20 grudnia, będzie się przedłużał, król w końcu zostanie zmuszony do powtórzenia wyborów. A jak wynika z sondażu opublikowanego w poniedziałek przez dziennik „ABC", zyskałaby na tym tylko Partia Ludowa Rajoya, dla wielu opoka stabilności i integralności kraju.

– Musimy zbudować koalicję sił postępowych, aby odwrócić reformy przeprowadzone przez Rajoya, przede wszystkim rynku pracy i edukacji, a także przywrócić większą sprawiedliwość społeczną. Berlin domagał się uzdrowienia finansów publicznych, ale nie tego, aby faworyzować bogatych, jak to robił PP – mówi „Rz" Pedro Saura, deputowany PSOE i bliski współpracownik Sancheza. – Problem Katalonii można rozwiązać, dając więcej władzy wszystkim regionom w ramach reformy konstytucyjnej przyjętej w referendum.

Ale biznesowi dojście do władzy Podemos się nie podoba. W wywiadzie dla dziennika „El Mundo" prezes wielkiego banku BBVA Francisco Gonzalez ostrzega, że zagraniczne fundusze już wstrzymują inwestycje w Hiszpanii z obawy, że rząd z udziałem populistów zniweczy równowagę finansową państwa. Zaniepokojona jest także Komisja Europejska. W nocie, którą ujawnił „El Pais", wskazuje, że Hiszpania pozostaje wciąż bardzo podatna na destabilizację z powodu kolosalnego długu prywatnego (180 proc. PKB) i publicznego (100 proc. PKB), a także bardzo wysokiego bezrobocia. Tylko w tym roku kraj musi sprzedać inwestorom obligacje odpowiadające 40 proc. jego PKB.

Lola Sanchez, eurodeputowana Podemos, w rozmowie z „Rz" przedstawiła dość radykalny program: rezygnacja ze spłaty przez państwo długu, który jest „nieprawomocny", wprowadzenie dla wszystkich minimalnego dochodu ponad 600 euro miesięcznie, zerwanie z polityką oszczędzania narzuconą przez Berlin, odwrócenie reformy rynku pracy wprowadzonej przez prawicę, wyjście kraju ze strefy euro, jeśli będzie to potrzebne do przyspieszenia wzrostu gospodarczego kraju.

– Podemos się zmienia, rezygnuje z najbardziej radykalnych postulatów. A Pasok upadł nie z powodu Syrizy, tylko aliansu z prawicą, z Nową Demokracją. My tego błędu nie zrobimy – zapewnia Pedro Saura.

Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1392
Świat
„Rzecz w tym”: Kamil Frymark: Podręczniki szkolne to najlepszy przykład wdrażania niemieckiej polityki historycznej
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1391
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1388
Świat
Wojna Rosji z Ukrainą. Dzień 1387
Materiał Promocyjny
Lojalność, która naprawdę się opłaca. Skorzystaj z Circle K extra
Reklama
Reklama
REKLAMA: automatycznie wyświetlimy artykuł za 15 sekund.
Reklama
Reklama