Z opublikowanych deklaracji majątkowych wynika, że ministrowie, deputowani i senatorzy nie pozbyli się swoich majątków na Zachodzie i nie mają zamiaru tego robić.
Połowa kwietnia to tradycyjnie termin publikacji deklaracji dochodów rosyjskiej klasy politycznej. Zaczyna zwyczajowo prezydent, po nim urzędnicy Kremla, a w końcu rząd i cała reszta. Zgodnie z rosyjskim prawem – ustanowionym po agresji na Ukrainę i wprowadzeniu sankcji przez państwa Zachodu – politykom nie wolno posiadać za granicą kont w bankach, akcji i obligacji. Nikt im nie zabronił jeszcze kupna nieruchomości.