W wywiadzie dla Reutersa Żyrinowski przekonuje, że tylko Trump może doprowadzić do deeskalacji w relacjach Rosji i USA. Z kolei Hillary Clinton - w jego ocenie - może doprowadzić do wybuchu III wojny światowej.
- Relacje między Rosją a USA nie mogą być gorsze. A właściwie mogą - wtedy wybuchnie wojna - uważa Żyrinowski. - Amerykanie muszą sobie zdawać sprawę, że decydują o pokoju na Ziemi. Jeśli wybiorą Trumpa - będzie pokój. Jeśli Clinton - wybuchnie wojna. Będą Hiroszimy i Nagasaki na całym świecie - ostrzega Żyrinowski.
Rosyjski polityk uważa, że jest podobny do Trumpa - do tego stopnia, że w jednej z wypowiedzi twierdził, iż chciałby badań DNA, które mogłyby wykazać pokrewieństwo między nimi.
- Trump nie przejmuje się Syrią, Libią i Irakiem - czemu USA ma tam interweniować. A Ukraina? Kto potrzebuje Ukrainy - powiedział Żyrinowski dodając, że Trump ma "wspaniałą szansę na zapewnienie pokoju na świecie. Jest jedynym, który może to zrobić - dodał przekonując, że miliarder może w przyszłości być laureatem pokojowej Nagrody Nobla.
Z kolei Clinton Żyrinowski opisuje jako "złą macochę". - Uważa się za najważniejszą osobę na planecie, uważa, że Ameryka jest wyjątkowa. To groźne. Ona może zacząć wojnę atomową - ocenił. Dodał też, że nie można "ryzykować powierzając jedno z najbogatszych i najpotężniejszych państw świata kobiecie".