Kilka tygodni temu Trump wydał dekret, który czasowo zamykał granice USA przed obywatelami siedmiu państw muzułmańskich, a także uchodźców z Syrii. Dekret został uchylony przez amerykański sąd federalny, ale prezydent zapowiada już wydanie kolejnego dekretu w tej sprawie.
To budzi obawy władze szkół w rejonie miasta Windsor, które znajduje się zaledwie 10 minut drogi od granicy z USA. Jak podkreślają przedstawiciele lokalnych władz edukacyjnych do tamtejszych szkół chodzi wiele dzieci imigrantów lub potomków imigrantów. - Nie chcemy, aby któryś z uczniów został zawrócony na granicy, albo nawet zatrzymany - mówi Scott Scantlebury, rzecznik okręgu szkolnego Greater Essex.
W związku z tym szkoły w tym regionie odwołały wszystkie wycieczki do USA.
"New York Times" przypomina przy tym, że kanadyjskie media informowały już o muzułmanach mieszkających w Kanadzie, którzy byli zawracani na granicy z USA, a także o uchodźcach, którzy starają się przedostać do Kanady z terytorium USA.
- Jest tak jakby znów było po 11 września (2001 roku - red.) - mówi prof. Victor Konrad z Uniwersytetu Carleton. - Wtedy też wielu Kanadyjczyków nie mogło dostać się do USA - dodaje.