Z kolei Paul Connell, który w momencie ataku znajdował się w barze Katzenjammers relacjonuje, że do lokalu wpadła policja i kazała wszystkim położyć się na ziemi. - Mówili, żebyśmy zachowali spokój - dodaje.
Z kolei Bethany Atkin, pracownica "The Guardian" relacjonuje, że była w Boro Bistro - lokalu, który znajdował się w miejscu, gdzie doszło do ataku. - Wybiegliśmy z restauracji i próbowaliśmy znaleźć bezpieczne miejsce, ale takiego nie było. Widziałam mężczyznę, który krwawił. Widziałam zakrwawioną kobietę leżącą na ziemi tuż obok mostu - relacjonuje. Kiedy postanowiła szukać schronienia w pobliskim szpitalu nagle zobaczyła mężczyznę, który coś krzyczał - a wtedy wszyscy zaczęli krzyczeć i uciekać. - To było bardzo złowieszcze - wspomina.
Natomiast 25-letni Londyńczyk (nie chciał podać nazwiska) w rozmowie z "The Guardian" mówił, że jadąc przez most zobaczył mężczyznę i ciężarną kobietę leżących na drodze. - Myślałem, że to był wypadek samochodowy, ale kiedy podjechałem bliżej zobaczyłem mnóstwo krwi i ciał. Na drodze leżała ciężarna kobieta, wyglądała na ciężko ranną - mówi. - Nie wiem czy przeżyła - dodaje.
Gerard Vowls, który oglądał finał Ligi Mistrzów w pubie Ship w Borough mówi, że widział kobietę dźganą nożami przez trzech mężczyzn. Miała otrzymać od 10 do 15 ciosów. - Krzyczała "pomocy, pomocy!" a ja nie mogłem nic zrobić - mówi. Mężczyzna przyznaje, że próbował rzucać butelkami w napastników - i wtedy zaczęli gonić jego. - Atakowali wszystkich. To źli, źli ludzie - podkreśla.