Sytuacja w Korei Północnej jest zdaniem byłego szefa rządu Szwecji "jednym z najgroźniejszych zagrożeń wojną, jakie mamy na świecie". Reinfeldt dodał, że kpiące uwagi Trumpa pod adresem północnokoreańskiego przywódcy Kim Dzong Una "nie pomagają".
Zapytany, czy w związku z napiętą sytuacją w Korei istnieje realne ryzyko wojny nuklearnej, Reinfeldt odpowiedział "tak, w tym sensie, że oni (Korea Północna) nadal wystrzeliwują pociski, a wkrótce któryś wyląduje nie w wodzie, a w niewłaściwym miejscu". - Kiedy nie wyląduje w wodzie, tylko kogoś trafi, ten ktoś uderzy z powrotem. Absolutnie istnieje takie ryzyko - stwierdził.
52-letni polityk dodał, że jego zdaniem problemem jest także brak dyplomacji amerykańskiego prezydenta Donalda Trumpa. - Jest jak nastoletni chłopiec, który zawsze musi odpowiadać za pomocą większej ilości testosteronu. To rzadko jest właściwa odpowiedź, a w tym przypadku jest to szczególnie niebezpieczne - powiedział.
Władze Korei Płn., która pod koniec listopada przeprowadziła kolejną próbę rakiety balistycznej, poinformowały, że program budowy strategicznych sił jądrowych został zrealizowany, Korea dołączyła do grona mocarstw jądrowych, a jej rakiety mogą uderzać w cele w USA.
To nie pierwszy raz, gdy Reinfeldt krytycznie wyraża się o Trumpie. W sierpniu 2016 roku ostrzegał, że "niestabilna emocjonalnie" postawa nowojorskiego biznesmena może sprawić, że świat stanie się bardziej niebezpieczny, jeśli Trump wygra wybory w Stanach Zjednoczonych.