- Mam mieszkanie w Moskwie i rosyjską legitymację rezydenta, ale nie mam rosyjskiego paszportu - powiedziała w rozmowie z agencją TASS. - Chciałabym otrzymać obywatelstwo rosyjskie, dlaczego nie? - dodała.
Aktorka przypomniała o swoich rosyjskich korzeniach. - Mój dziadek był lekarzem w czasach carskich, moja babka była pianistką, mieliśmy też śpiewaka w rodzinie i, całkiem możliwe, rosyjskie korzenie wyjaśniają częściowo, dlaczego nasza rodzina była tak artystyczna - stwierdziła.
Plotki o rozważaniu przez Muti wystąpienia o rosyjskie obywatelstwo pojawiły się już w 2016 roku. Jej prawnicy mówili jednak wtedy, że nie złożyła jednak formalnego wniosku. W tym roku kupiła za to apartament w Moskwie.
Ornella Muti, która naprawdę nazywa się Francesca Romana Rivelli, zawdzięcza swoje imię matce z Estonii. Pojawiła się na ekranie po raz pierwszy w wieku czternastu lat w 1969 roku, kiedy Damiano Damiani wybrał ją do głównej roli w filmie "La moglie piu bella". W sumie zagrała w ponad setce filmów. Światową sławę zyskała po debiucie w zagranicznej produkcji - słynnym amerykańskim "Flashu Gordonie" z 1980 roku. Zagrała tam księżniczkę Aurę.
W 2010 roku Muti miała wystąpić w specjalnej roli na spektaklu we włoskim mieście Pordenone. Wysłała jednak zwolnienie lekarskie, a przedstawienie odwołano. Tego samego jednak dnia pokazała się w telewizyjnej relacji z Sankt Petersburga, gdzie była gościem gali zorganizowanej przez ówczesnego premiera Władimira Putina.