Jak podaje „Daily Mail”, Maryjka Sowenko urodziła się w 1999 roku, trzynaście lat po awarii reaktora w Czarnobylu. Ukraińskie władze początkowo ukrywały jej narodziny ze względu na to, że strefa ta nadal była mocno napromieniowana.
Gdy informacja o dziewczynie rozprzestrzeniła się, historia wywołała kontrowersje, a jej rodziców, Lidię i Michaiła, oskarżano o nieodpowiedzialność, a nawet to, że ją „zabili”. Małżeństwo podkreśla, że odmówili opuszczenia strefy wykluczenia, ze względu na to, że nie zaoferowano im zakwaterowania w Związku Radzieckim. Dodają także, że nie zdawali sobie sprawy, że Lidia jest w ciąży aż do porodu.
Czytaj także: Anatolij Diatłow ws. Czarnobyla: Wszystko odbyło się zwyczajnie
Kobieta powiedziała, że mimo to, że kiedy informacja o narodzinach dziewczynki się rozprzestrzeniła, traktowano ją jak przestępcę, zdecydowała się zostać w strefie i zignorowała ostrzeżenia mówiące, że naraża córkę na niebezpieczeństwo.
Jak wspomina Maryjka, gdy była mała, piła mleko od krów pasących się na napromieniowanych pastwiskach oraz pływała w tamtejszych strumieniach. Podczas wywiadu, który przeprowadzono z nią w 2006 roku, skarżyła się jedynie na brak dzieci, z którymi mogłaby się bawić.