Przeciwko głosowaniu przez Internet Jarosław Kaczyński opowiedział się w wywiadzie dla strony www.pis.org.pl. Prawdziwą burzę wywołały argumenty, jakich przy tej okazji użył. – Nie jestem entuzjastą tego, żeby sobie młody człowiek siedział przed komputerem, oglądał filmiki, pornografię, pociągał z butelki z piwem i zagłosował, gdy mu przyjdzie na to ochota – powiedział prezes PiS. Zaznaczył, że zgoda na taki system głosowania może prowadzić do manipulacji. – Wiadomo, kto ma przewagę w Internecie i kto się nim posługuje. Tą grupą najłatwiej manipulować, sugerować, na kogo ma zagłosować – mówił Kaczyński.
Na portalach internetowych po tych słowach wybuchła burza. Wczoraj na samej tylko Wirtualnej Polsce było ponad 2,5 tysiąca komentarzy. Większość z nich była bardzo krytyczna, ale nie brakowało też osób podzielających zdanie prezesa PiS.
W obronie internautów stanął były marszałek Sejmu Ludwik Dorn (PiS). – Internauci są tacy sami jak inni ludzie. Niektórzy pociągają piwko, niektórzy mają bardziej ambitne rozrywki. Sam od czasu do czasu popijam piwko i oglądam YouTube – mówił Dorn w Polskim Radiu. – Jarosław Kaczyński nie mówił o wszystkich internautach, tylko o niektórych – uważa Joachim Brudziński (PiS).
Słowa Kaczyńskiego natychmiast podchwycili politycy innych partii. Lider LiD Wojciech Olejniczak zachęcał internautów, aby „dzisiaj wieczorem wypić sobie spokojnie piwko, posiedzieć sobie przed monitorem i kilka miłych słów do Jarosława Kaczyńskiego wysłać”.
Sam Kaczyński na wczorajszej konferencji prasowej mówił, że kontrowersyjna wypowiedź była częścią nie dokońca autoryzowanego wywiadu zrobionego w wielkim pośpiechu. – Pewnie bym to skreślił, gdybym był w stanie – mówił prezes PiS. Zastrzegł też, że nie miał zamiaru nikogo obrażać. Podzielił się z dziennikarzami też kolejną refleksją o korzystaniu z Internetu: – Jakiś czas temu przeszedłem się w nocy po nowej Bibliotece Uniwersyteckiej. Kiedyś byłem pracownikiem tej biblioteki, poszedłem odwiedzić kolegów i popatrzyłem, co tam młodzi ludzie mają na ekranach komputerów. Przykro mi bardzo, ale nie będę państwu tego opisywał, domyślcie się sami.