Planned Parenthood to najważniejsza i największa instytucja w Stanach Zjednoczonych zajmująca się promocją kontroli urodzin i wykonywaniem aborcji (około 20 procent rynku). Cieszy się sympatią amerykańskiej lewicy, a szczególnie środowisk feministycznych. Jest natomiast ostro zwalczana przez konserwatystów.
Nieoczekiwanie teraz wojnę wypowiedziały jej murzyńskie organizacje walczące z dyskryminacją. Współpracująca z nimi grupa wpływowych czarnych pastorów urządziła pod jej siedzibą wielką demonstrację. Ich zdaniem Planned Parenthood to rasistowska organizacja, której prawdziwym celem jest eksterminacja Murzynów.
– Mamy do czynienia z kampanią masowych morderstw! Połowa wszystkich aborcji dokonywanych przez tę grupę to aborcje czarnych dzieci (procentowo pięć razy więcej niż białych). 84 proc. klinik tej organizacji znajduje się w czarnych dzielnicach – powiedział „Rz” pastor Clenard Howard Childress Jr., który jest organizatorem protestu.
Liczby wymieniane przez wielebnego Childressa są o tyle szokujące, że Murzyni stanowią zaledwie około 10 proc. populacji USA. Rzeczniczka Planned Parenthood nie chciała rozmawiać z „Rz”. Odesłała nas do oficjalnego oświadczenia organizacji. Stwierdzono w nim, że Planned Parenthood skupia się na czarnej społeczności, bo „większe są jej potrzeby”. Wskaźnik ciąż nastolatek, zachorowań na choroby weneryczne czy przypadków raka piersi wśród Murzynek jest kilkakrotnie wyższy niż wśród innych populacji.
Krytycy organizacji powołują się jednak na prowokacje, jakie w kilku biurach Planned Parenthood zrobiła ostatnio jedna z amerykańskich antyaborcyjnych grup studenckich. Podstawieni przez nią ludzie podawali się za ewentualnych darczyńców.